Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień bikini:-)


dziś dzień bikini, hehe powinnam była wystartować w takim na tarasie, bym zrobiła "furorę" na mojej wsi  ale w sumie z okazji "jego święta" to się w sumie należy, no nie?

no i bilansik tradycyjnie

dziś kalorii więcej pochłonęłam - 1505 plus szklankę soku z czerwonej porzeczki domowej roboty u bratowej ile to może mieć kcal nie mam bladego pojęcia... - więc szału nie robi, ale jakiś kryzys mnie naszedł, znaczy się przed chwilą jakiś głodek z ochotą na słodkie, więc zjadłam serek menu B naturalny z płatkami cini minis i chocapic:-) ale nie narzekam, było dobre, czekam teraz na impuls (sytości oczywiście ) - żeby go popędzić, to chyba zrobię sobie jeszcze Pu ehra

ruch - w zasadzie brak, bo mały spacerek do brata i z powrotem, to nie ma co liczyć, jedna przecznica tylko. No chyba że kąpiel młodego, ale nie, on też duży myje się już w zasadzie sam, my go tylko poprawiamy, chyba że nam się spieszy, to wtedy go myjemy, więc wysiłek żaden... to nie ma dzisiaj ruchu i nie będzie...

zaraz skończy się bajka na dobranoc i "idziemy się myć i spać" (pobożne życzenie, mój synalek chodzi spać ostatnio ok. 22, przez tę jasność chyba. Kładziemy do najpóźniej do 20:30, a on po cichutku się bawi, my zaglądamy godzinę później, pewni że pierworodny chrapie w najlepsze, a ten na podłodze i w najlepsze to on się bawi. Cwaniak już wyczaił, że nie może się odzywać to go starzy nie nawiedzają, bo wcześniej nadawał do siebie, to my ciągle do niego chodziliśmy i mu zrzędziliśmy.... ale dziś już chyba jest na skraju wyczerpania, bo wracając z przedszkola, to prawie mi zasnął w aucie...

a jutro idzie na noc do babci  małż na spływie z pracy na 2 dni, więc jak położe młodą mam wieczór dla siebie (czytaj: nadrobię prasowanie ).

dobra bajka się skończyła, pora iść....

miłego wieczorku!!!

  • Olaa92

    Olaa92

    6 lipca 2011, 19:30

    Dziekuję bardzo:)