Dziś zaczęłam, 2,5 tygodnia wolności od wstawania o 6 (tylko o 6:30 - 7:00 - jak młodzież da pospac), ale się cieszę. Wróciłam trochę do aktywności, więc nie jest najgorzej, z dietą różnie, ale generalnie sie pilnuję.
Oki, zmykam do małża, który wiernie na mnie czeka.... przed TV
papatki
roogirl
17 sierpnia 2012, 21:39To fajnie :) Wypoczywaj sobie spokojnie. Pzdr!