jestem wykończona, ale bardzo zadowolona byłam wczoraj na panieńskim, było bardzo fajnie. najpierw w domku parę drinków, a potem na miasto poleciałyśmy trochę potańczyc. super, teraz zdycham, bom niewyspana, a dziś jeszcze pojechaliśmy całą familią na ostatni dzień jarmarku dominikańskiego, więc nogi - wiecie gdzie - mam ale dobra odskocznia i piękne rozpoczęcie urlopiku, tym bardziej, że pogoda się poprawiła
dietetycznie gorzej, ale kto by tam patrzył na takie rzeczy w takich okolicznościach przyrody
papa