leżę sobie zamknięta w sypialni i mi dobrze dziś dzień całkowicie spędzony w domu, małż rano zawiózł młodego do przedszkola, a opiekunka córki mi go odbierze, w końcu trzeba się korować jestem w końcu na antybiotyku... niestety...
ale widać, że dziś już czuję się lepiej, bo trochę mnie nosi... nastawiłam pranie, posegregowałam wyschnięte i chyba zaraz trochę poprasuję.....
chcę miec spokój wieczorem i dalej się poobijać no i pomalować pazury moim nowym lakierem, który sobie wczoraj kupiłam w ramach rekompensaty choroby.... wracając od lekarza, wpadłam do galerii (w końcu o 20 już tylko tam są apteki czynne), którą mam po drodze po antybiotyk (którego na marginesie nie mieli...) no a potem do rossmanna bo musiałąm kupic młodej mokre chusteczki do pupy i przypomniałam sobie, że ostatnio spodobał mi się tam lakier rimmel kolor hypnotise, a chorutek musi dostać prezent
więc dziś wieczór dla mnie, jak położę maluchy, bo małż znów wyjechał....
no dobra zmykam do roboty, pa
igaa79
22 listopada 2012, 08:38szybkiego powrotu do zdrowia, szkoda że tylko podczas z choroby kobieta może naleźć czas dla siebie, pozdrawiam
aneta3030
21 listopada 2012, 17:16Odpoczywaj kochana i wracaj do zdrowia!!! , Dziś tez pranie zrobiłam ale jeszcze nie poprasowałam mam dzień lenistwa :)) Pozdrawiam