E chyba jednak nie tak źle Fakt zjadłam wczoraj batonik Bajeczny (244 kcal) i 3 kostki ptasiego mleczka czekoladowego Wedla (150kcal), ale cóż w ciągu dnia zjadłam naprawdę niewiele, więc myślę, że ogólny bilans nie był aż tak straszny - dziś zaczęłam dzień od orbiego i brzuszków (do czegoś przydaje się kolejny tydzień zwolnienia). A to wszystko przez ten diabelny obiad - miałam jeszcze jakiś fix do spagetti Agia Ollo (lub cos takiego) Kamisa, ugotowałam makaronik pełnoziornisty, i na patelence oliwa z oliwek maj\karonik i ten fix (de facto to były same przyprawy - więc sosu żadnego tam nie było), więc generalnie potrawa dietetyczna... ale .... no zawsze jest jakieś ale.... było to bardzo pikantne i naczosnkowane i potem nie ma bata trzeba zjeść coś czekoladowego, bo inaczej myslałam , że jajo zb\niosę hihi no lae potem już sie powstrzymałam. Dzisiaj za karę chyba z 3 razy wejde na maszyne - raz juz zakliczony. zaraz ide szaleć z odkurzaczem, wczporaj odkurzyłam i pomyłma podłogi na dole, dzisiaj czeka góra, a tam jest więcej metrów ale przynajmniej bedzie dodatkowa gimnastyka. W planie dzisiaj trochę robót domowych, więc dzisiaj spalam zbedny tłuszcz przez cały dzień!!!
paola.jastrzebie
26 stycznia 2010, 12:23ten blok czekoladowy to zrobiła moja mamusia, która dba żebym zbyt szybko nie schudła:))) ta masa czekoladowa to głównie kakao i mleko w proszku do tego pokruszone herbatniki:))) Nie wiem czy to takie jak było kiedyś do kupienia:)) ale taką nazwę podała mamie koleżanka od której dostała przepis:))) Powodzenia życzę:))