Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ryzyko niepowodzenia


Dzisiaj znów mnie dopadł kryzys. Było tak,że pomyślalam o tym żeby wrócićdo poprzedniego odżywiania. I tak nic nie chudnę. Wieczorami ćwiczę , tzn co drugi dzień. Moją córkę wykapałam , obejrzała masterchefa (nie do końca) i... założyłam buty i zaczęłam katować kilera. Przecież wiem ,że jeżeli się poddam to znów będę miała wyrzuty i złe samopoczucie. Trudno. Może u mnie jakoś to wolniej idzie to odchudzanie. Ale mam całą zimę na przygotowanie formy na lato:) na narty niestety nie pojadę w tym roku to zostaje , Chodakowska Ewa , dieta i vitalia. Aby do lata:) dla mnie takim wzorem jest Agata Młynarska. Kurcze jak ona fajnie wygląda, schudła 15 kilo. Ja zadowoliłabym się jeszcze tylko 8 kg:) w dół... tylko i aż ...8 kg.
  • Ankrzys

    Ankrzys

    7 października 2013, 18:59

    Nie poddawaj się!!! Ani się waż!!! Nie tylko Tobie wolno kilogramy spadają- ale nie damy się!!!Walczymy dalej!!!

  • bitniaczek

    bitniaczek

    6 października 2013, 22:17

    Walcz!!! Ja sie poddalam i praktycznie zaczynam od nowa....walcz

  • emilka1982

    emilka1982

    6 października 2013, 22:03

    Przecierz mozesz cwiczyc z córką. fajnie tak razem.NIE ma co nażekac tylko brac sie do roboty, bo czasu zbraknie nawe do lata

  • NikaMac

    NikaMac

    6 października 2013, 21:56

    dasz radę. nie poddawaj się. jedni chudną szybciej , inni wolniej. w końcu i tobie zaczną spadać kilogramy. powodzenia :)