witam
powiem wam że z dnia na dzień bardziej jestem zadowolona że zdecydowałam się na te brwi, budze się rano, patrzę do lustra i mam brwi, myję twarz, patrzę do lustra i mam brwi, cudowne uczucie dobrze wydane pieniądze już się umówiłam na korektę na 10 kwietnia
dzisiaj miałam dawno zaplanowaną wizytę u okulisty, wysiedziałam się za wszystkie czasy bo ponad 2,5 godziny a jaka przepychanka przed gabinetem kto kiedy wchodzi, masakra sądziłam że okulary do dali pewnie wymienię bo od roku widzę przez nie mniej ostro, ale doktorka powiedziała że nic z tego, bo okulary do dali dobiera się w/g odległości na 5 metrów , a tu widziałam dobrze, i że tak to jest że im dalej tym mniej ostro cóż, kolejna wizyta max za rok, a to dlatego że gdzieś się tam dopatrzyła początków zaćmy taki początek co to dopiero podczas badań wychodzi, a pacjent nie odczuwa żadnych niedogodności, powiedziała że oczywiście za młoda jestem na to bo to raczej dotyczy +/- 55 latków, ale jak przeczytałam w necie, pojawia się ( tak jak u mnie widoczna tylko w badaniach ) po 40-stym roku życia a objawia się ( czyli pacjent zaczyna mieć odczuwalne problemy z widzeniem ) w wieku 50-60 lat ,mój tata ma nowe soczewki w obu oczach, nie wiem na ile to choroba związana poprostu ze starzeniem się organizmu a na ile zależna od innych czynników
wczoraj byłam u brata, pożyczyłam pompkę, piłkę dzisiaj dopompowałam ale ciągle wydaje mi się miękkawa, a dopompować bardziej się już nie da nie wiem jak twarda powinna być ta piłka do ćwiczeń, w planach miałam dzisiaj marsz ( w końcu kiedyś muszę zacząć ) ale zabrakło czasu z powodu okulisty, jutro mam szkolenie i pewnie znowu sie nie wyrobię, a nie mam zamiaru maszerować po zmroku, uważam że to nieco niebezpieczne w sobote i niedzielę jestem zajęta poza domem od 8 do 18, więc znowu dupa teoretycznie mogłabym wstać wcześnie rano, ale ja sowa jestem i o wstawaniu o np. 6 rano mowy nie ma waga powoli schodzi do tego co na pasku, więc przez tamten chorobę mam tak naprawdę zmarnowane 2 tygodnie ( jeden co przytyłam a drugi co powracam do punktu wyjścia )
Karampuk
19 marca 2012, 07:16zadowolenie to wazna rzecz , pozdrówka dla sąsiadki
kulka55
18 marca 2012, 20:06Dobrze, ze z brwi jestes zadowolona, bo to czasem roznie bywa. I na pewno wygoda duza. Na zacme rady nie ma, na szczescie mozna operacyjnie wyleczyc i soczewki sa coraz doskonalsze. Jak sie zrobi to bedziesz leczyc, a teraz nie ma sensu sie zamartwiac na zapas. Pozdrawiam.
Airiana
15 marca 2012, 23:58małe rzeczy czasem ogromnie cieszą :) ja jakoś nie mogę się zdecydować na górną kreskę...
kitkatka
15 marca 2012, 22:34Zawsze trzeba próbować wepchać się bez kolejki. A z oczami to lepie dmuchać na zimne tymbardziej, że masz skłonności. Pozdrówka
izulka710
15 marca 2012, 20:23Zdrowie to rosyjska ruletka,trzeba być czujnym:/Najważniejsze,że jesteś zadowolona z brwi:)Co do ruchu,faktycznie trudno się zmobilizować:(Ale jak się zacznie to jest fajnie,choć mam doświadczenie tygodniowe na razie:DD
sevenred
15 marca 2012, 20:18Kolejki do gabinetów lekarskich to prawdziwy relikt - nawet, jak zapisują na konkretna godzinę, to i tak zawsze się znajdzie ktoś, kto próbuje swoje porządki wprowadzić :/