witam was kochane
zdumiona jestem bo w wielki piątek weszłam na Vitalię tylko po to żeby Wam złożyć życzenia, posta wysyłałam 2 razy ( bo był komunikat o błędzie ) a dzisiaj widzę że nie ma tego wpisu czary mar jakieś
waga aktualna to waga wyjściowa, umawiałam się ze sobą na świąteczny kilogram więcej i tyle tez jest, czyli jestem w punkcie wyjścia, ale nie mogę się spodziewać czegoś innego skoro za mało się starałam, tak jest goła prawda
aktualnie czuję nową mobilizację więc może teraz coś się ruszy oby bo chociaż wiosna jeszcze nie przyszła na dobre, to jednak lato coraz bliżej , a wtedy, wiadomo, trudno się schować pod kurtkę czy cuś
pozaglądam trochę do was, sprawdzę co słychać a wieczorem może jeszcze wpadnę
malgosiach.2
17 kwietnia 2012, 19:16taaa no to widzę, ze tak samo "dobrze" nam idzie:(
agnes315
16 kwietnia 2012, 20:59święta prawda, lata tylko patrzeć, a ja jakieś schaby wychodowałam, co mi po bokach ze spodni wyłażą, ochyda... :(( Buziaki :)
Karampuk
16 kwietnia 2012, 19:37myslisz ze lato w ogóle przyjdzie ?? bo jak na razie to koszmar
kitkatka
16 kwietnia 2012, 18:40Latem można się ubrać w zwiewną tunikę, hi hi hi. Pozdrówka
sevenred
16 kwietnia 2012, 17:25Po świętach trudno się wraca na trakt odchudzania ale jak trzeba to trzeba ;) U mnie zmiany nie koniecznie na lepsze :/
uliczka7
16 kwietnia 2012, 17:25Wszystkie tu ( prawie) po świetach mamy podobny problem :) Nic to pozrzucamy :)
Spychala1953
16 kwietnia 2012, 14:56Po Waszych komentarzach Grażka widzę mojego ślubnego w innym świetle. Kurde blade, człowiek chyba czasem nie docenia co ma. Dostanie dzisiaj buziaka. A święta mało kogo oszczędziły, he, he. cuś o tym wiem. Buziak
elkati
16 kwietnia 2012, 14:48lato już za progiem... no chyba żeby deszczowe było to w jakiegoś sztormiaka można się czasowo owinąć... ;)))
izulka710
16 kwietnia 2012, 14:45Fajnie,że jesteś moja droga! Wszystkie liczymy na spadek i wiosnę:))
luckaaa
16 kwietnia 2012, 14:03ruszy , ruszy - wiosna latwiej o spadki :))