wczoraj świnka została nakarmiona przedwcześnie, przetrwałam zwycięsko wizytę u brata i odmówiłąm rafaello (chyba moje ulubione czekoladki ) i po powrocie do domu wrzyciłam pieniążek do świnki a póżnym wieczorem niestety wciągnęłam spora garśc żelków i kawałek czekolady żenada no ale coś tam jednak w skarbonce chybocze natomiast najbliższe dni i święta widzę ciemno w domu żelki i czekolady, nie prosiłąm męża o zapasy słodkości w domu ale przywiózł i są, większość już wydałam ale nie mogę wydac wszystkiego bo dla niego coś musiało zostać
jak małż przyjechał na święta to kalorii nie liczę, staram się tylko jeść mało i rozsądnie, może uda mi się nie przytyć
okna załatwione, to jedyne prace wykonywane przeze mnie pod hasłem porządków świątecznych, ale nie mam wyrzutów, nie przesadzam ze sprzątaniem generalnie, ma być czysto i tyle ale nie widzę powodu żeby nieustannie jeździć na szmacie
czas pomyślec nad menu świątecznym, żeby nie przesadzić i żeby nie było ZA KALORYCZNIE kupiłam kaczkę i będzie z jabłkami a na drugi dzień będzie pieczeń z indyka z mizerią i młodymi ziemniaczkami, poszukam jakiegoś ciasta z tych mniej kalorycznych no i do salatek myślę dawać 1:1 majonezu i jogurtu ( naturalnego lub greckiego ), nie mogę wszystkiego dać w wersji light bo w oba dni goście będą generalnie umartwiac się nie będę w te święta, postaram się tylko zachować umiar i dopuszczam kilo więcej po świętach ( ale raczej w jelitach w postaci nie wydalonego jeszcze pokarmu niż w postaci sadełko odłożonego tu i tam )
zachodniopomorzanka
8 kwietnia 2012, 09:14Zdrowych,pogodnych Świat, pełnych wiary,nadziei i miłości...
kitkatka
3 kwietnia 2012, 23:17Tez nie rozumiem idei świątecznych porządków. Ludzie nie sprzatają przez kilka miesięcy a potem rzut na taśmę? Jogurt grecko to pozorna oszczędność kcal bo on ma z reguły 10% tłuszczu. ALe za to jaki jest pyszny. Pozdrówka
Karampuk
3 kwietnia 2012, 18:54niech mąz skonstruuje sobie taka skrzyneczke na kłódke , wkłada do niej słodycze , zamyka a kluczyk nosi przy sobie :P
izulka710
3 kwietnia 2012, 16:06Nie ma co szaleć z tymi porządkami,w końcu cały czas sprzątamy:))Co do menu świątecznego...też stawiam na umiar:))Liczę na to,że się uda?Pozdrawiam!
CoMaKota
3 kwietnia 2012, 14:54ach te swieta i swiateczne jedzonko... ja juz sie boje jak przetrwam te pysznosci.. poki co jakos malo jadam bo duzo pracy i zapominam o jedzeniu ale nie chudne zbytnio.. to jak w swieta pofolguje to strach sie bac:\ ale daaaamy rade, nie?
Spychala1953
3 kwietnia 2012, 14:39Akumulatorki Grażynko w porzo. Ja po prostu w angielskim stylu zmyłam się na jakiś czas z Vitalii. Za dużo czasu tu spędzałam. Ślubny miał nie raz o to pretensje i słusznie. Zawsze można pisać do mnie na priv, a ja czasem będę zaglądać. A co do porządków to uważam, że robimy to na bieżąco więc przed świętami nie ma co szaleć. Luzik Grażynko. Buziaczki
sevenred
3 kwietnia 2012, 13:59Tez tak czasem mam, że na sam koniec dnia coś capnę :/ W święta wizytuję więc chyba tylko dekoracje talerzy będą dietetyczne :( Mój sukces (którego nie kwestinuję) jest już mocno przeterminowany,a ja potrzebuję następnego (na polu odchudzania) , bo mam wrażenie ,że drepczę bez sensu :/