witam kochane
po kilku dniach konsekwentnej diety i ćwiczeń waga powoli zbliża się do paskowej dzisiaj zapodała 76,2; podczas gdy w sobotę było ponad 77 melduję że w niedzielę wyrowerkowałam 100 minut ; wczoraj wyrowerkowałam godzinkę , świnka nakarmiona w niedzielę i wczoraj, dzisiaj tez napewno nakarmię bo włączył mi się wewnętrzny motywator który póki co działa doskonale, statystyki podaję że miałam 20 dni bez słodyczy w ciągu 29 dni wogóle więc jest nieźle, choc oczywiście może być trochę lepiej, doskonała jednak nie będę nigdy dieta wczoraj zachowana, było:
śniadanie: chleb żytni z wędliną, pomidorem i ogórkiem, do tego plaster sera żółtego
przekąska: banan i sok warzywny
obiad: ziemniaki z wody, do tego ugotowane 2 pałki z kurczaka + ratatuja
przekąska: morele i kawa z mlekiem
kolacja: wędzony trewal do tego chleb żytni i sałatka z sałaty ogórka małosolnego i pomidora
dzisiaj mam zastępstwo w pracy, całodzienny dyżur więc wszystko "na zimno"
śniadanie: jajecznia z pieczarkami i szczypiorkiem, do tego chleb żytni
przekąska: czereśnie i sok warzywny
obiad: kasza mazurska z ugotowanym indykiem, do tego fasolka szparagowa
przekąska: jogurt naturalny
kolacja: musli z mlekiem
ruchu dzisiaj nie było bo wstałam o 7 a w domu będę po 21, więc jeśli już w ogóle coś to max z pół godzinki rowerka, w końcu to niezdrowo ćwiczyć tuz przed pójściem spać, trudno wtedy usnąć bo organizm jest pobudzony
ale jutro mam wolny dzień więc na pewno poćwiczę, a ponieważ od jutra do niedzieli mam dyżury całodzienne w pracy więc będzie trudno o ruch, musiałabym wstać o 6 rano żeby coś wykręcić, a ja sowa jestem a poza tym dawno się odzwyczaiłam od takiego wczesnego wstawania ale coś będę musiała wykombinować bo 4 dni przerwy z ćwiczeniach to zdecydowanie za dużo i niewłaściwie żeby chuść ale plan tygodniowy co do ruchu będzie wykonany, bo zakładam minimum 3*1h, a najlepiej 5*1h, a od piątku wczoraj był 4 dzień ćwiczeń a jutro będzie 5 dzień, więc plan maximum wykonam
dzisiaj przeczytałam na onecie o kobietach które są uzależnione od wypróbowywania coraz to nowych kosmetyków, do tego stopnia że potrafią co tydzień zmieniać kremy, a krem żeby zaczął działać i można było zauważyć jakieś efekty powinien być stosowany w zależności od wieku, minimum 1-3 miesiące oto cytat:
"Skuteczność kosmetyków można ocenić nie po jednym dniu, ale po trzech miesiącach. Profesjonaliści mówią, by kobiety do lat 30 stosowały jeden krem przez 28 dni. Po czterdziestce efekt będzie widoczny dopiero po dwóch miesiącach. A końcowy odmładzający rezultat pojawi się aż po trzech" jedynie słuszny wniosek jest taki że musimy być cierpliwe ja beautyholiczką nie jestem, ale w pewnym momencie swojego życia miałam ku temu pewne skłonności, pewnie jak większość z nas, kiedy finanse na to pozwalały
a tak dla zainteresowanych link do artykułu: http://uroda.onet.pl/moda/kiedy-krem-szkodzi-czyli-chore-na-beautyholizm,2,5152097,artykul.html
sevenred
13 czerwca 2012, 16:47Teraz się zabrali za dokładniejsze diagnozowanie i do domu nie puszczają, a wcześniej za symulantkę mieli :/
znudzonaona
13 czerwca 2012, 08:55:-) dzieki za zaproszenie i opinię :-) cieżko mi dobrać krem do twarzy , który mi sie szybko wchłonie i nie zostawia powłoki . Mam jeden typ od kilku lat i jego się trzymam . Reszta kosmetyków to w miarę potrzeb i chyba przy kupnie bardziej kieruję się zapachem :-) nawet tusz wącham przed kupnem i nie kupuje nawet jak jest bardzo polecany , a mi brzydko pachnie :-) Miłego dnia .
CoMaKota
13 czerwca 2012, 07:34ja do tych dziewczyn nie naleze :) ja stala jestem w uczuciach do kosmetykow hehe jak juz sie jednego przyczepie i go polubie to jest moim "najulubienszym" i nie szukam zmian. fakt lubie czasem kupic cos nowego do wyprobowania ale sa to odosobnione "akcje" :) ale jak tylko "wyjda" na rynek nowe chipsy albo orzeszki to i owszem - pierwsza lece do sklepu dokonac degustacji ;)))
CoMaKota
13 czerwca 2012, 07:31no musze popracowac nad tym wtrybieniem sie:) kiedys mi sie to udalo to i teraz musi! poki co zapanowalam nad wieczornym jedzeniem i przynajmniej waga nie wzrasta, to juz pierwszy krok teraz dolozyc ruch zeby waga zaczela spadac..
kitkatka
13 czerwca 2012, 00:03Moje kocisko jest tak grzecznym stworzeniem, że pozwalam mu na wiele ale zawsze zna swoje miejsce. On się o wszystko pyta czy może. Napisałam to wszystko dla śmiechu. I nie ja go tak wychowałam. Ale szanujemy wzjemnie swoje prawa i może dlatego tak dobrze to wychodzi. Pozdrówka
sevenred
12 czerwca 2012, 18:10Ja nie lubię zmieniać kosmetyków, bo jak coś znajdę , co mnie nie uczula to się kurczowo trzymam. Czasem czegoś nowego próbuję (jak wspomniany depilujący) ale na ogół wierna jestem długotrwale ;) Do depilatorów już parę podejść robiłam i chyba nie trafiłam jeszcze na "swój " model :/ Na razie jem byle co i w biegu z racji trybu awaryjnego ale zakupy do domu zrobione "na zdrowo" i jak tylko Młodsza wróci na łono to zacznę na powrót się pilnować ;)
Karampuk
12 czerwca 2012, 17:33jakby mi optycznie nogi wydłuzyło to bym wygladała jakbym sie składała tylko z samych nóg he he
Karampuk
12 czerwca 2012, 14:59fajne te sandałki, ale ja chce czarne buuu, widziałam fajne tez w deihmanie, ale czewrone, jakby mnie było stac na dwie pary to bym wzieła, ale same czerwone nie moge miec bo nie do wszytskiego pasują
nelka70
12 czerwca 2012, 14:29nie IPLem, tylko laserem light sheer... też mam nadzieję, że 3 zabiegi wystarczą... liczę na pełny sukces i że zapomnę o golarkach na zawsze... pa
izulka710
12 czerwca 2012, 13:24Ja miałam i czasem jeszcze mam takiego fioła co do balsamów do ciała:/ Reszta to raczej idzie do kosza ze względu na przeterminowanie:/ A tak w ogóle to powiem ci,że pięknie się trzymasz planu!Ja staram się ćwiczyć codziennie,ale jak nie ćwiczę to strasznie mi tego brakuje i tak sobie myślę,czy naprawdę nie mogłam znaleźć pół godzinki na ćwiczenia?Pozdrawiam:))
gochat
12 czerwca 2012, 13:06Zdecydowanie się z Tobą zgadzam, iż powinnam tu zaglądać codziennie. W zeszłym roku , nie dwa latka temu zrobiłam i schudłam sporo. wszydstkie kilogramy wróciły nbo brak dyscypliny kulinarnej. Spróbuję Cie posłuchać i zagląać tu choć na chwikę częściej. Pozdrawiam. Ps. Twój wpis faktycznie motywuje tyle robisz, że aż mi wstyd, bo właśnie jem loda.
Marlena1966
12 czerwca 2012, 12:53Witaj .Kartofelka zjem jednego wielkości hmm nazwijmy to średniej .Ja jestem typowy mięsożerca więc .....pożrę 2 gołąbki :) Co do kremu, jestem konserwatystką.Jak dopasuję coś extra dla siebie to się tego trzymam.Nie lubię eksperymentować z twarzą bo mam wrażliwą cerę. Ty poprzestałaś na jednym drinku, my z kumpelą wytrąbiłyśmy 0.7.A mąż skierował mnie w stronę łóżka i lekko trącił - wystarczyło :) Miłego dnia i spokojnego dyżuru.
minkaaa
12 czerwca 2012, 12:11To wychodzi na to że za często zmieniam kremy bo jak jeden się kończy kupuję inny ( a w zapasie też jakies mam i po co mi to)Pozdrawiam
gzemela
12 czerwca 2012, 12:10U mnie perturbacje zdrowotne, więc ćwiczeń wczoraj było tyle, co kot napłakał. Dzisiaj zobaczymy, póki co mój organizm walczy z bakcylami. Mam nadzieję, że skutecznie ;)
nelka70
12 czerwca 2012, 11:51alez ta Twoja świnka ma dobrze u Ciebie... moja to by chyba z głodu zdechła ;) tez tak kiedyś miałam, że kupowałam następny krem, a poprzedni szedł w odstawkę... teraz kupuję droższe specyfiki i raczej jest mi zal, ze sie juz kończą i że muszę wysupłac na kolejny ;) pozdrawiam
Spychala1953
12 czerwca 2012, 11:10Grazia grzeczna dziewczynka, a moja waga się buja. Robi mnie franca w balona. Co do kosmetyków to ja się trzaskam przemiennie myśląc, że każdy dostarcza innych składników. A prawda jak każda pewnie leży gdzieś po środku. Najważniejsze coby nie wyschnąć na wióra jakby nie robić, he, he. Buziak