Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
13.09.12

dzisiaj aż się wstawać nie chciało, padało całą noc a od rana bez zmian, podobno w Sudetach mogą być dzisiaj nawet opady śniegu no ale trzeba oswajać się z myślą że lato się skończyło ( choć kalendarzowo ciągle trwa ) a przed nami jesień, oby jak najbardziej słoneczna
sądziłam że do @ jeszcze kilka dni a tymczasem wczoraj przyszła, ja tam rzadko kiedy mam bóle, a jak już do już jak się zacznie, więc czasami mogę być zaskoczona, poza ty wczoraj  w końcu były efekty picia maślanki ostatnio i wypróżniłam się z tych zapasów ubiegłotygodniowych co udało się zauważyć dzisiaj na wadze, os soboty było 75 w porywach do 74,5 a tu dzisiaj 73,6 tak więc spokojna jestem że do sobotniego ważenia przystąpię z radością a nie z duszą na ramieniu co cholera pokaże
wczoraj pozałatwiałam parę spraw, ale oczywiści nie wszystko, i żałuję że wzięłam się za nie od rana zamiast wykorzystać jeszcze pogodę i pójśc na marszyk, niestety potem już pokrapywało więc pozostał tylko rowerek, nie chciało mi się cholernie, miałam odpuścić i pozostać tylko przy zaplanowanym pilatesie, ale tak mnie ładnie chwaliłyście ostatnio że posadziłam dupsko na siodełku i udało się wypedałować całą godzinkę, a wieczorkiem jeszcze pilates zaliczyłam, z którego wracałam w strugach deszczu, wczoraj były ćwiczenia głównie rozciągające i trochę na brzuch i nogi, dawno nie czułam się tak dobrze porozciągana na dzisiaj planowałam wolne od ruchu bo w domku trochę do zrobienia jest, tym bardziej że wczoraj robiłam duuuuże pranie i mam stertę do ogarnięcia, ale koleżanka zadzwoniła że była we wtorek na jakichś zajęciach u siebie w przedszkolu i że było fajnie a zajęcia tanie bo 45 zeta za zajęcia 2 razy w tygodniu, nie potrafiła jednak powiedzieć jak się zajęcia nazywają ( to byłabym już w domu ) ale to elementy boksu i fitnessu, zajęcia sa dzisiaj i we wtorki, ona idzie dzisiaj i może się skuszę, bo ciekawa jestem co to za zajęcia
dni bezsłodyczowe: 57/121

co do tych butów na wysokim obcasie, ja w nich nie musze chodzić, żebym tylko doszła do i z auta do pracy i taki sam powrót więc tyle da się przejść


  • znudzonaona

    znudzonaona

    20 września 2012, 11:42

    żyjesz ? :-)

  • Agenci

    Agenci

    16 września 2012, 16:28

    Mnie też wczoraj @ wzięła z zaskoczenia

  • agabubu

    agabubu

    13 września 2012, 20:17

    Uwielbiam ten stan po ćwiczeniach, kiedy to czujesz...że żyjesz.

  • nagietkadietka

    nagietkadietka

    13 września 2012, 19:41

    Kochana na mnie maślanka również tak działa, dlatego piję ja praktycznie codziennie. W budach na obcasach chodzę praktycznie ciągle z małymi przerwami, no ale obcas też nie jest jakiś wysoki. Masz sporu ruchu, super :) kurcze też musze ogarnąć się , wczoraj pilates i fajnie. Mam nadzieje, że rozkręcę się. Pozdrawiam :))

  • znudzonaona

    znudzonaona

    13 września 2012, 19:05

    U mnie też obcasy tylko do samochodu i do domu :-) Dużo ruchu u Ciebie i dobrze , tak trzymaj !! pozdrawiam :-)

  • sevenred

    sevenred

    13 września 2012, 17:39

    Na pewno nie będzie źle bo od kasy się z daleka trzymam (nie lubiłam strasznie dopominać się o składki!) tylko, czy czasowo ogarnę :/ Pogoda zrobiła się faktycznie mocno ograniczająca zewnętrzną aktywność ale chyba trzeba się powoli zacząć do takiej przyzwyczajać :(

  • wandalistka

    wandalistka

    13 września 2012, 12:28

    a w aucie masz inne na płaskim obcasie?? :P moja koleżanka tak robi, tylko, ze jest kierowcą nie wiem jak Ty:) ona zakłada szpile przy wysiadaniu..... fajnie, ze tak dobrze na Ciebie działamy:))) przynajmniej ćwiczenia masz pięknie zaliczone i żadne wyrzuty sumienia Cię nie zamęczają:)

  • nelka70

    nelka70

    13 września 2012, 12:09

    u mnie też leje już drugi dzień bez przerwy... zimno się zrobiło... na szczęście śnieg nie pada - czytałam, że w wysokich partiach Sudetów była tak możliwość brrr... ale od jutra poprawa pogody i znów ma być słonko... przy takiej aktywności jak Twoja, nie dziwne, że waga tak ładnie spada - gratulacje... na takich obcasach to bym nawet do drzwi nie doszła, a co dopiero do samochodu ;) pozdrawiam