Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
21.10.12

witam was kochane
wczoraj było ważenie, spadek jest ale jakby go nie było, za tydzień 20 dkg, podczas gdy diety przestrzegałam a i ćwiczyłam, co prawda trafiła sie @, ale nie trwała przecież tydzień tylko w piątek się skończyła a dzisiaj na wadze prawie 1,5 kg więcej a wczoraj było dietowo idealnie a i ćwiczeń godzinkę zaliczyłam
no a jak dzisiaj zobaczyłam plan diety na kolejny tydzień stworzony przez dietetyczkę to mi szczęka opadła już pomijam fakt że cały tydzień dzień w dzień mam rybę ale jak zobaczyłam ilości na śniadanie zjeść po kilogramie to dużo moim zdaniem ( 2 dni ), na obiad kilogram to tez sporo i można się tym nażreć a nie najeść, ale kilogram zupy na kolację ( również 2 dni ) próbowałyście zjeść tyle zupy na raz ???  to przecież lekko mówiąc 4 talerze oczywiście napisałam do dietetyczki z propozycją zmiany w menu na ilości które nie rozciągną żołądka
a tak z innej żarciowej beczki to wczoraj zrobiłam sobie flaczków z boczniaków, smaczne i niskokaloryczne, wyszły bardzo niskokalorycznie więc podniosłam ich wartość dodając fileta z indyka, a i tak wyszło 27 kal/100 g
wczoraj poszłam po pilatesie na rolletic na godzinkę i skutkiem tego dzisiaj boli mnie ciało  ( uda, łydki, pośladki ) ale to normalne przy pierwszym razie, to skutek rozruszania limfy i wymasowania mięśni no, może jeszcze drugim razem trochę boleć ale już nie tak i nie wszystko to co dzisiaj ale mam zamiar chodzić na masaż 2-3 razy w tygodniu przez miesiąc a potem to już można "podtrzymująco" raz na 7-10 dni, a warto bo likwiduje celulit i bardzo poprawia sprężystość skóry, z czym u mnie ostatnio nietęgo ( problem z zasadzie głównie na wewnętrznej części ud )
buziaczki i pozaglądam do was jutro w pracy

  • CoMaKota

    CoMaKota

    22 października 2012, 14:14

    z bieganiem jestem niecierpliwa, chyba dlatego ze wszystkich ktorzy biegaja a ktorych znam - biegaja juz jakis czas i biegaja szybko i daleko.. dlatego ja mam wrazenie ze stoje w miejscu.. fajnie byloby miec jakiegos towarzysza o podobnym stopniu zaawansowania biegowego (czyli poczatkujacego), no jakos razniej by bylo i nie mialabym takiej spinku ze ja juz chce. we wrzesniu zaczelam truchtanie, a na pazdziernik zrobilam plan na 70km a juz przebieglam 80 a do konca miesiaca jeszcze ze 25 dorzuce, na listopad zrobilam plan na 120-150km.. nie wiem czy sie nie zajezdzam.. a nie chce sie zniechecic zbyt duzym wymaganiem od siebie..

  • CoMaKota

    CoMaKota

    22 października 2012, 14:06

    wolowinke juz zrobilam ale jeszcze nie sprobowalam - dzis bede smakowac, ale jak wyjdzie tak samo dobrze jak ta po chinsku to bede zadowolona:) podoba mi sie jak nowe dania w moim menu sa trafione:) wtedy mam jeszcze wiecej zapalu do eksperymentow kulinarnych!

  • CoMaKota

    CoMaKota

    22 października 2012, 14:04

    no ja tez "jezdze przez przypadek" a nie chodze :) ale pojechalam na zakupy spozywcze a ze decathlon jest obok to juz weszlam.. bo kusil i kusil przez szybke ;)) a co do stania to moze i samo stanie nie jest zle (chociaz mnie bola ledzwia jak stoje za dlugo..) ale stanie kiedy autobus podskakuje na kostce brukowej i kolysze sie w kazda strone i szarpie to juz dobre napewno nie jest :( bo podswiadomie spina sie miesnie zeby nie upasc, jest tlok wiec stoi sie na jednej nodze przez pol godziny - godzien w nienaturalnej pozycji a potem efekt jaki jest to czuje.. aby stanie dawalo dobry efekt to trzeba stac w prawdilowej pozycji jak mnie oswiecil rehabilitant:) bo jak sie okazalo ostatnio zle stoje, zle siedze, zle siadam, zle wstaje a juz w ogole to karygodnie wstaje z lozka hehehe wiec ja to juz sie boje cokolwiek robic.. bo nawet lezenie na podlodze plackiem musi byc robione w odpowiedni sposb :D

  • agnes315

    agnes315

    22 października 2012, 14:03

    ostatnio na TVN Style K. Bosacka mówiła, że boczniaki są ponoć bardzo zdrowe więc wcinaj bez wyrzutów :)) Buziaczki

  • wandalistka

    wandalistka

    22 października 2012, 13:43

    ja o jakimkolwiek masażu moge zapomnieć:( ten mój zazdrośnik by sie pewnie odrazu rozwiódł niezależnie od tego czy masowałby mnie facet czy kobieta:/ strasznie dużo masz tego jedzenia:( powinnaś sama kontrolowac te ilości..........

  • gzemela

    gzemela

    22 października 2012, 12:36

    Czasem po intensywnym wysiłku mam wyższą wagę, ale w następne dni spada. Pewnie, to jakieś zatrzymanie wody w organiźmie. Nie przejmuj się, tylko walcz dalej. Ja jeśli widzę za duże porcje na vitalii, to szykuje tylko tyle, ile jestem w stanie zjeść. No, ale zup raczej nie jadam.

  • znudzonaona

    znudzonaona

    22 października 2012, 09:21

    Tyle zupy to chyba coś nie tak ? moze się pomyliła , albo program na komputerze sam wylicza i nie skorygowała potem . Ciekawe co odpowie :-) Miłego dnia !

  • Alianna

    Alianna

    22 października 2012, 07:51

    Myślę, że to jakiś dziwny czas niesprzyjający chudnięciu, więć cierpliwie czekaj na lepsze dni. Mnie także rolletic przydał, dokładnie w tym miejscu co u Ciebie :-) Buziaczki.

  • nagietkadietka

    nagietkadietka

    22 października 2012, 07:10

    ja bym nie dałą rady zjeśc 1kg żarcia hhehe, chodziłam na rolletic super odprężajaca sprawa ajak jeszcze idzie się z kimś to w ogóle kupa smiechu, można super odpręzyć się , gdybym miałam koło domu poszłabym jak nic, efekty są to duże, ja wtedy po 10 masażach zgubiłam 5kg :)) ale też dietkę trzymałam do tego. W każdym razie polecam to :)) pozdrawiam

  • kasperito

    kasperito

    22 października 2012, 00:05

    no faktycznie 2 kg zjeść na raz???!!! chyba trudno, zacikawiłas mnie tym rolleticem, :):) buziaki ślę

  • ananana

    ananana

    21 października 2012, 22:38

    Ciekawa jestem efektów działań rolletica u Ciebie. Kiedyś próbowałam i efekt był faktycznie rewelacyjny. Niestety nie robiłam potem tych sesji podtrzymujących i jakiś czas po zakończeniu serii cellulit wrócił. A dietetyczka faktycznie trochę zaszalała. Też mi się zdarzyło, że dostałam od dietetyczki wszystkie obiady 1,5 kg. Gdy zwróciłam na to uwagę, dostałam odpowiedź, że nie muszę jeść wszystkiego. Ani razu go nie zjadłam. Mam nadzieję, że Twoja dietetyczka jest trochę bardziej frasobliwa. Tłumaczyłam sobie to tym, że ona ma standardowo diety niskokaloryczne. Ja miałam dietę 2000 kcal, więc dostałam po prostu dwa razy większe porcje, co jest bez sensu, bo nie mam dwa razy większego żołądka.