rano dzielnie się trzymałam, ale później coś we mnie wstąpiło i żarłam bez umiaru. A jeszcze koleżanka poczęstowała mnie ptasim mleczkiem, zjadłyśmy prawie po 150g.!! Przerażające. Ale wyrzuty sumienia odezwały się i wieczorem pojeździłam na rowerku 60min i wykonałam mnóstwo brzuszków i innych ćwiczeń na nogi ,ręce i pupę... te dodatkowe ćwiczenia zajęły mi 25min.
Nie mogę ćwiczyć przy bazylu,bo wchodzi mi pod pedała,gryzie w kostki, jak robię brzuszki to chodzi po mnie, ciągnie za włosy. Dlatego moje ćwiczenia przeniosłam na g. 20.00. ,wtedy M. zajmuje się psiakiem.
Ciągle jeżdżę z psiakiem do weterynarze, ciągle pędzelkujem gardło, podajemy witaminę C , biostyminę itp. Wczoraj pani doktor poleciła, żebym kupiła syrop dla małych dzieci i podała bazylowi jedną łyżeczkę w południe. Tak też zrobiłam. Pies "padł" i przespał pół dnia.Aż się wystraszyłam,że coś się stało. Później przeczytałam na ulotce,że syrop zawiera 2%alkoholu!!! Mój psiak się upił!!!
Ale dzisiaj na wizycie ,stwierdzono,że jest olbrzymia poprawa. Fakt, psiak przespał całą noc, nie kaszlał ,też mam nadzieję ,że jest lepiej.
karenina
7 lutego 2007, 19:24Cieszę się, że z Bazylem już lepiej...<br> A co do napadów obżarstwa to też tak czasem mam. Tylko niestety produkty które w siebie wtedy pakuję, to słodycze, głownie ciasteczka i ciasta. Staram się wtedy ograniczyć pozostałe wchłaniane produkty, ale nie zawsze mi to wychodzi.... Stąd chyba ostatni mój zastój wagowy :-(<br> Pozdrawiam...
ewulas
7 lutego 2007, 11:02Dokładnie jak ja ........tez jadłam bez umiaru!!!!! powodzenia i pozdrawiam pa