Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...


Kolejny udany dzień . Od rana do południa pacowałam w ogrodzie. Jesienne porządki. Wykopałam callie, żeby zdążyły im obeschnąć bulwy, przycięłam liście irysom i liliowcom, zebrałam kolejne nasiona na przyszły sezon. Niby nic, a zajęło mi to sporo czasu. Kijków nie było, ale rowerek stacjonarny, 10km. zawsze to jakiś ruch.
Menu:
śniadanie: 2 kromki chleba, 2 jajka na twardo, 4 liście sałaty lodowej.
II śniad.: banan, kefir owocowy
obiad: zupa kalafiorowa czysta, kasza gryczana ( 3 łyżki ugotowanej) i filet z kurczaka grillowany, mizeria.
kolacja: 2 kromki chleba z twarogiem i liście sałaty lodowej.
Nie było podwieczorku, nie miałam na niego ochoty.

W poprzednim wpisie, na pierwszym zdjęciu są owoce pnącza "dławisz" .