Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...


Wiem, że dzisiaj nie jest dzień ważenia, ale musiałam się zważyć, bo mnie strasznie dołował ten ostatni zastój... no i wreszcie jest spadek. Nie ma to jak " mężowski bicz nad głową" i pusta lodówka. Cieszę się, że minął weekend i nie muszę na niego patrzeć. Sprzątnę trochę chatkę, bo ostatecznie też w niej mieszkam i pójdę na marsz a później do ogrodu. Rano jest jeszcze chłodno i  wieje, więc najpierw ugotuję obiad.
Menu: śniadanie: 2 jajka, 90g pieczywa, sałata lodowa, pomidory koktajlowe
II śniadanie: szklanka owoców jagodowych i jogurt naturalny
obiad : 2 pałeczki z kurczaka gotowane, kasza gryczana, surówka z czerwonej kapusty, zupa ogórkowa
podwieczorek: jogurt nat.
kolacja: mandarynki
Dzięki Wam Vitalijki za wsparcie. Musiałam się wygadać, bo  przecież w domu nie mam do kogo ust odworzyć. A poza tym, nikt w rodzinie o niczym nie wie. W ogóle, to nie miałam ochoty na pytania, przesłuchania... . Jeszcze raz Wam dziękuję. 
  • mircia1

    mircia1

    25 października 2011, 00:09

    że wreszcie waga Ci spadła. Zobaczysz, będzie dobrze! W domu atmosfera też się poprawi. Czy ja bym mogła prosić Cię o parę jesiennych fotek? Te z poprzedniej zimy bardzo mi się podobały.

  • KOPIKO

    KOPIKO

    24 października 2011, 15:16

    no i co ja tu czytam????? Paskuda z tego twojego chlopa i tyle. No ale nie on jeden jest taki nieprzyjmeny i powoduje łzy u kobiety. Niestety trzeba umiec to znieść albo.....pokazać, ze wcale nie jest tak różowo w naszym związku, tupnąc nogą i NIE BAĆ SIĘ PROSIĆ O POMOC INNYCH :) Wiem z własnego doświadczenia, że to nie jest łatwe ale przynosi realną pomoc. A tutaj zawsze pisz jak Ci źle i smutno :)) Poza tym to Ty przecież nie leniuchujesz tylko działasz i to od jakiegoś czasu, efekty juz są a nastepne tez przyjdą , powoli ale przyjdą :) Glowa do góry i nie daj się :))

  • Gabigrazyna

    Gabigrazyna

    24 października 2011, 10:53

    No widzisz nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.Zobaczysz wszystko pomalutku się ułozy.