Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wczoraj udało mi się wytrwać...


i nie nagrzeszyć. Dzisiejszy dzień też uważam za udany. Szkoda tylko,że pogoda się zepsuła, że pada ,jest tak zimno i ponuro. Dzisiaj z porcji dozwolonych warzyw ugotowałam cały garnek zupy jarzynowej , dodałam pokrojoną porcję fileta z kurczaka i gotowe, szybko i smacznie.Były też owoce i kawa z mlekiem i 2 kromki chleba z sałatką z pomidorów, bazylii i kapusty pekińskiej.
Jutro wieczorem napiszę jak mi poszło ważenie i rozmowa u pani dietetyk. Trzymajcie za mnie kciuki Vitalijki, nie chcę wiele, choć 500g w dół.
A teraz czas na kolejne strony książki. Kolorowych snów Wam życzę.
  • Ambrozja32

    Ambrozja32

    4 września 2007, 22:17

    gratuluję że mogłaś nie nagrzeszyć bo mi ostatnio to często się zdarza.Życzę sukcesów w odchudzaniu:)