Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...


Wczoraj cały dzień spędziłam na zakupach w Galerii Krakowskiej... . Nogi bolały od łażenia,  ludzi całe tłumy, kolejki przy kasach, przymierzalniach... koszmar. Nie lubię tak spędzać czasu, bo to dla mnie zmarnowany czas. Musiałam jednak kupić sukienkę, bo to co wisi w szafie, to dużo za duże  a czasu na przeróbki nie mam. Cudowne uczucie mieścić się w rozmiar 42  a do wiosny na pewno wejdę w 40  . W każdym razie, kupiłam sukienkę, leży jak szyta na miarę,nic się nie marszczy, nic nie odstaje.... . Dzisiaj muszę  jeszcze kupić buty do niej, bo wczoraj nic nie znalazłam. Trudno w najgorszym przypadku kupię czarne. 
Jutro w planie fryzjer a po południu wyjazd na sylwestra. Wyjeżdżamy już jutro, bo córka zobowiązała się pomóc w przygotowaniach przyjaciółce. To w pensjonacie jej teściów będzie przyjęcie. A my tzn ja, Bella i P.Mąż, jeśli tylko pozwoli pogoda, będziemy od rana spacerować po górach. 

Melduję, że buty i torebkę kupiłam. Nogi mnie bolą od tego łażenia, ale warto było się pomęczyć.
Nie wiem jak u Was, ale w Krakowie, właśnie teraz same wyprzedaże i myślę,że skończą się wraz ze starym rokiem, bo sklepy szykują magazyny do inwentaryzacji, więc wypychają towary po niższych cenach. Widać, że tam, gdzie skończyli wyprzedaż, pojawia się towar wiosenno- letni  .
Życzę i Wam udanych zakupów. 
  • uliczka7

    uliczka7

    29 grudnia 2011, 10:45

    Jejku- ja też wczoraj mierzyłam sukienki ( te które mam) pod kątem sylwestra i styczniowego balu... Nic się nie nadaje....NIC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To jedyna wada schudnięcia- braki w garderobie... Może i ja na sklepy ruszę?

  • wiosna1956

    wiosna1956

    29 grudnia 2011, 09:46

    gratuluję !! prosze o fotkę sukienki, na zakupy wybieram się w styczniu kiedy zacznąsię obniżki , ale tego tłoku tez nie znoszę Sylwestra spędzamy w domu czyli żadnej sukienki nie muszę kupowac !! pozdrawiam i życze wesołej zabawy