Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś udało się schudnąć z Vitalia. Czas zmienić swoje nawyki żywieniowe po kilku ładnych latach i wrócić na właściwy tor ??

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 719
Komentarzy: 5
Założony: 6 lipca 2022
Ostatni wpis: 14 lipca 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Greenjovi

kobieta, 28 lat, Poznań

175 cm, 84.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 lipca 2022 , Skomentuj

Witajcie! Dzień po dniu, az w końcu minął nam pierwszy tydzień diety, zdrowego odżywiania. Zaczęliśmy 6lipca, więc weekendowe ważenie pominelismy. 

Choroba powoli ustaje, chociaż nie pamiętam takiego przypadku,by tak mocno dopadły mnie tak zatoki..🤧🤧🤧Narzeczony średnio się trzyma, dalej sięga po słodkie, to jest silniejsze od niego,choć nie codziennie, jak kiedyś. Mnie póki co nie kusi nic, chociaż uwielbiam mięso, to z nim najtrudniej mi się rozstac 😬😬😬            Gdy jesteśmy gdzieś na wyjeździe np, dziś byliśmy na Minionkach w kinie stary oczywiście sięga po sieciowe fast foody typu McD czy KFC. Ja dumna z siebie wzięłam w galerii tylko koktajl truskawkowy na naturalnym jogurcie 😁

Od wczoraj zaczęłam rollowac twarz masazerem i wklepywac serum antyage 🤣🤣 zrobiłam zdjęcie, może uda się zrobić w niedługim czasie jakieś małe porównanie. Jutro intensywny dzień,  synkowi zrobię niespodziankę i pojedziemy do bajkolandu, a wieczorem muszę włosy sobie ogarnąć, rozjaśnić i ufarbować 😅

W przyszłym roku odbędą się dwa wesela mojego kuzynostwa. To taki mój cel motywacyjny, muszę wyglądać pięknie w obcisłej sukience!😅 




6 lipca 2022 , Komentarze (5)

Witam wszystkich! 

Dzis zaczynam pierwszy dzień diety. Oboje z partnerem ważymy po stówce 🙈🙉 Najwyższa pora zabrać się za siebie, niedługo tyłków nie podniesiemy chociażby z wanny. Ponad to cierpią stawy.. mnie codziennie boli odcinek krzyżowy, a jego można powiedzieć, że  wszystko, bo cierpi na dystrofię miesni .. Na szczęście nie wyglądamy na pączuszkow, ponieważ jesteśmy wysocy. Partner wczoraj narzekał, że coś go pobiera, po pracy spał cały dzień.. Nos zatkany, gorączka, wieczorem mnie dopadło 😭🤒🤧 Podejrzewam, że załatwiliśmy się klimatyzacja samochodowa..

Także nie ma to jak zacząć dietę z dreszczami, temperaturą, katarem. Z pewnością, nie będziemy w stanie zjeść 4posiłków w ciągu dnia, bo nic nie chce przejść przez gardło.. 

Pobudka o 4.20, by przyszykowac dwa śniadania, jedno po przebudzeniu, drugie w pracy. Nie obyło się oczywiście bez wymiany posiłków, bo nie ukrywam, że niektórych rzeczy nie lubię i nie spróbuję.

Teraz trochę trzeba posprzątać, zrobić obiad i zamykać pod kołderkę, bo nawet mruganie oczami boli.. 😬😬