Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poleciałam...


Wczoraj wróciłam z wypoczynku u rodziców - grill, piwko, hulaj dusza i kilka kg w górę. Ale z drugiej strony doszłam do wniosku, że to mój jedyny urlop i należy mi się wolne od wszystkiego, w tym od diety. Więc wróciłam wczoraj i jak stanęłam na wagę pokazała 91,5 kg, ponieważ to było rankiem, to cały dzień potem już był dietetyczny. Jutro się zważę i zmienię pasek, bo na pewno będzie na wadze więcej. Trudno, znowu zaczynam.