Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
25 DD tak krócej ;)


Dietka idzie sobie nadwyraz dobrze! :) Nie wiem, ile schudnę, ale trzymam się dzielnie, może wciąż mam problem z jedzeniem za mało, ale z drugiej strony siedzę cały dzień w domu i jedyna aktywność to jakieś ćwiczenia na zajęciach grupowych czy w siłowni. Normalnie doszłaby mi praca i człowiek spalałby dużo więcej. Więc z 1700 kcal zeszłam na jakieś 1300, nie wiem dokładnie bo muszę podliczyć ostatnie dni.

Dziś np. byłam z godzinkę na siłowni a wczoraj na pilatesie i na basenie, ale raz, że pilates mnie nie zmęczyl a co najwyżej zrelaksował a dwa, że pływam słabo i raczej jest to mocno rekreacyjne. Więc jakoś się nie zmachałam mimo wszystko.

A mój jadłospis z dzisiaj:

- kromka pełnoziarnista żytnia 90g + makrela 60g + ogórek małosolny 80g + kawa z mlekiem 1,5% i słodzikiem

- kasza kus kus 30g + starte jabłko 100g + ser biały chudy 125g + jogurt naturalny 0% 50g

- kefir 0% 400ml + banan

- makaron spaghetti pełnoziarnisty 50g + zmielona pierś kurczaka 110g + sos domowy do spaghetti ok. 60g

 

Raczej wygląda rozsądnie, głodna specjalnie nie chodzę, więc jest ok. :) I dumna jestem bo odstawiłam colę zero/light, którą piłam nałogowo. I oczywiście słodycze. Od początku diety pozwoliłam sobie 2 razy na pare kostek gorzkiej czekolady, ale jest ona zdrowa, więc luzik. Tylko, że ma dużo tłuszczu i ciężko ją wcisnąć do jadłospisu, żeby nie przekroczyć normy.

No to tyle paplania, buziak