Zacznę od tego, że w piątek wieczorem pojechaliśmy z M do Kazimierza. To ani mój, ani jego kumpel, to poprostu miejscowość;p Bardzo było... romantycznie;p Spedziliśmy wspaniałą dobę i spaliłam chyba ze 150 tysięcy kcal. Za to nadrobiłam, je winem. Zauważyłam, że po alkoholu jestem bardziej odważna i:
a) zdolna żeby zjeść to na co mam ochotę
(na trzeźwo się pilnuje)
b) mniej oporna w kontaktach sexualnych
(ale tylko z tym jednym;) i bardziej otwarta;p
c) bardziej pyskata
czułam się jak bogini sexu;p
Mało tego podczas tego wieczoru coraz poważniej zaczeliśmy mówić o ślubie bo...
Oświadczył mi się:D
Jestem pewna, że chcę z nim spędzić resztę życia więc... powiedziałam tylko kocham Cię i mocno się do niego przytuliłam... Żeby nie widział moich łez... Może to śmieszne, ale troszkę się wzruszyłam...
potem lezeliśmy przy sobie i przekomarzaliśmy się jak to będzie za te 30lat;] jak już będziemy starsi i w ogóle... ach;] muszę się troszkę pouczyć... resztę napiszę potem;)
YoungLady
28 października 2008, 21:43Wspaniałego masz faceta :) I taki romantyczny :P Chciała bym tak... Cóż, do oświadczyn mojego Misia jeszcze daleko...
zbikowa23
28 października 2008, 17:58no to bosko... serdecznie gratuluje!!!!!!!
notYETaBUTTERFLY
28 października 2008, 14:16ale piekni - gratuluje :) Ja tez tak mam jak wypije to jestem strasznie gadatliwa i odwazniejsza :D:D. Buziaki ;*
Kolatata
28 października 2008, 14:11Super, gratuluję :) A pierścionek dał???
ameria
28 października 2008, 14:07No to teraz alejka do oltarza :D