Hello Vitalijki:P)
Jak zwykle diety brak i jak zwykle mnie to boli i dołuje ale trudno widocznie nie mogę byc cały czas na diecie muszę miec solidną przerwę żeby ruszyc pełną parą. Ja postanowiłam zacząc od 1lipca jakąś konkretną dietę i to jest mój cel do którego dążę: zacząc;p i absolutnie tego się trzymam więc zapewne od środy będę was zasypywała notkami z placu boju;p
Pracuję sobie troszeczkę:) to znaczy dostałam niesamowitą propozycję: gośc któremu truję głowę odkąd się obroniłam i zaczęłam szukac pracy i z którym współpracuję dorywczo prawie 2lata zaproponował mi kurs, po którym będę mogła pisac sobie w domu artykuły i odrazu prawie je umieszczac w internecie:) Mówię prawie bo muszą one oczywiście przejśc przez jeszcze jedne "ręcę" ale praktycznie będzie to mój autorski tekst. Do tego robię te korekty i muszę powiedziec, że to jest krzyż pański. Bo ja jak widzę jakiś extra tytuł i temat pracy, to nadałabym temu zupełnie inną formę niż sam autor nadał, ale lipa nie mogę zbytnio nic zmieniac;/
Powiedziałam o tym szefowi i nawet zaniosłam mu ostatnio własny artykuł i tak w zasadzie dostałam tę pracę;D ale odpoczątku bo zrobi się chaotycznie:
Ostatnio poprawiałam tekst o muzyce. Potem byłam w klubie i zainspirował mnie jeden dj;d i tak sobie pomyślałam, że może ktoś zechce poczytac o bardziej ambitnej, ale mniej popularnej muzyce jak pop czy rock. Jest przecież tyle gatunków muzyki, a przecież tak mało ich znamy! Dlatego przeprowadziłąm sondę wśród znajomych jaką znają muzykę i mało osób wymieniło dance, electro itp. Pogadałam z dj o jego kawałkach i dowiedziałam się wielu wspaniałych, inspirujących rzeczy:
muzyka którą puszczał dj to nie tylko przeróbki znanych hitów, ale "czysta piosenka", hm... jak to wytłumaczyc: zanim piosenka jest taka jaką my ją słyszymy w radio, jest tylko zlepkiem bitów, które brzmią praktycznie zupełnie inaczej niż piosenka (dopiero się o tym dowiedziałam) i tak dopiero obróbka tworzy hit. Ale prawdziwi klasycy sięgają i puszczają nieprzerobione kawałki co w odpowiednich połączeniach daje niesamowity efekt:)
Redaktorowi spodobał się ten artykuł, wymaga tylko kilku poprawek więc się dziś za to wezmę i jutro to oddam.
Oj, ale zboczyłam z tematu a miałam pisac o propozycji szefa. Czasami jestem taka popaprana... Muszę się lepiej zorganizowac:)
Do rzeczy: zostanę wysłąna na ten kurs, pod warunkiem że podpiszę umowę z wydawnictwem na rok. Ja tam się bardzo ucieszyłam z tego, bo przecież nigdzie mnie bez doświadczenia nie chcą, a tu dostaję kurs za free i umowę na rok, ale mój kolega, który skończył prawo i który zbytnio się wczuwa w nową rolę radził mi dobrze sprawdzic umowę i obczaic co mi grozi za jej zerwanie. Ale ja nic zrywac nie będe;]
dobra biorę się za retusz mojej pracy;]
ach, fajnie się to poskładało.
P.S cwiczyłam dziś z rana 40minut;p
Moniczka2209
30 czerwca 2009, 00:55widzisz jakos wszystko zaczyna Ci sie skladać do kupy;] oby tak dalej:) trzymam kciuki za ta prace:) :*