Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Podsumowanie tygodnia uhuhu


Pierwszy raz w życiu chyba wytrwałam tydzień na konkretnej diecie i to bez wpadek (za wpadkę nie uważam pieczarek i fasolki, bo bez przesady!)
Siłownia: 5/7 -> 1600kcal bye bye
Waga: - 2,5 kg? Myślę, że spokojnie, ale od pt się nie ważę.

I wiecie co, teraz postanowiłam się ważyć w piątki. Zawsze w ciągu tygodnia u mnie ładnie a w weekendy zdarzały się wpadki;] (no, w moim nowym tygodniowym życiu już się nie zdarzają ).

Jedyne czego nie umiem się oduczyć to fajki. Ach, co to za oczyszczenie, gdy się człowiek podtruwa od środka? Ograniczam, owszem, ale to nie tak prosto zacząć dietę, ćwiczyć codziennie i jeszcze (ola Boga) nie palić. Także pomalutku, do wszystkiego dojrzeję;]

Dziś też byłam sobie na siłowni. Spaliłam 300 kcal (średni wynik), ale byłam taka głodna, że sił nie miałam by ćwiczyć. Dobre i to.

No i to by było na tyle.
Zaczynam drugi tydzień hihihihi
  • polplo

    polplo

    13 maja 2013, 18:20

    2,5 kg w ciągu tygodnia - to nie za szybkie tempo? Gratuluje aż TYLU SPALONYCH KALORII na siłowni jestem pod wrażeniem i życzę Ci powodzenia ;)