Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
18/42 trochę mnie ubywa


Jest 22:30 a ja właśnie zjadłam jabłko.
Wróciłam godzinę temu z siłowni(450 kcal poszłooo), a mam dziś tyle pracy, że zarwę noc.
Dietuję sobie dalej na wo, nie czuję w związku z tym żadnych ograniczeń, ta dieta jest po prostu dla mnie, dla mnie, dla mnie, dla mojego ciała i ducha.

Ale ciało się buntuje, ludzie chudną spektakularnie, ja pomalutku. Trudno, będę sobie chudła pomalutku, ale miejmy nadzieje trwale. Przy moim wzroście powinnam ważyć 47 kg i do końca roku zamierzam to osiągnąć. To będzie ostatnia w moim życiu dieta odchudzająca (no, pewnie jeszcze będę odchudzała się po ciąży), ale planuję potem już zawsze jeść mądrze i zdrowo, a sport będzie ważnym elementem mojego życia.

Chcę być inna. Mój mąż mnie kocha taką jaką jestem, ale ja siebie takiej nie kocham.

A chcę się w sobie zakochać. Taki mam kaprys.
  • iglaigla

    iglaigla

    24 maja 2013, 10:26

    wszyscy chudna szybko i szybko tyja, wiec my zrobmy to pomalu a skutecznie

  • SYLWIULA.sylwia

    SYLWIULA.sylwia

    24 maja 2013, 08:13

    Życzę Ci aby Ci się udało, ja niestety zawsze szybko po WO mam efekt jojo, prawda jest, że nigdy nie wtrwałam dłuzej niz 3 tygodnie. Ja bym chciała miec wagę 55 ale jak tylko troche zrzucę zawsze mi wraca do 59 i myśle, że to "moja" waga. Najwazniejsze, żeby utrzymać 5 z przodu;) Miłego dnia:))