Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Leci!


Kiedy człowiek jest zawalony zajęciami, nie odczuwa bólu diety;p I tak o to wczoraj na wadze zobaczyłam 69,9kg, co było szczytem marzeń od pół roku, a dziś rano 69,5!!! Ekscytacja, podniecenie... wow!

Martwi mnie mały ruch, tj raz w tyg chodzę na basen na godzinę zegarową i w sumie tyle, ale bardzo dużo chodzę, do redakcji mam 20min drogi pieszo, czasem muszę być w niej 2razy dziennie, do tego po wszelkie drobne zakupy, po które M zwykle jeździłby samochodem, ja sobie idę marszem;p

 

Ostatnio dopało mnie osłabienie, straszny katarzysko, łamie w kościach itp, więc biorę witaminy i się oszczędzam, nawet urlop wzięłam sobie na jutro, w zasadzie szef mnie wysłał, ze słowami: nie bierz roboty do domu, wypocznij!

Rzeczywiście ostatnio dużo na siebie wzięłam, jeszcze ten ślub...

Muszę podkręcić chudnięcie, żeby w sylwka wyglądać olśniewająco;] Ok, kończę i idę do łóżka.

Ciekawe co jutro pokaże waga;*

  • widnokrag

    widnokrag

    2 grudnia 2009, 17:18

    Myślę, że choćbyś schudła jeszcze ciut, to nie będziesz wyglądać olśniewająco w Sylwka ze śpikiem u nosa ;) Przy przeziębieniu mniej się chce jeść, za to dużo pij wody. No i nie zapomnij , żeby Ci było ciepło tam gdzie akurat jesteś , a też nie wychodź przegrzana z pomieszczenia na wiatr. Także duuużżżżo zdrowia Życzę i bądź gwiazdą w Sylwka:)