Właśnie wróciłam z imprezy u teściów i muszę powiedzieć a raczej napisać, że nie było tak źle (no może poza tą zasmażką, która znajdowała się na fasolce szparagowej – tak, tak wiem chyba prawie wszyscy ją uwielbiamy, ale można sobie na to pozwolić raz na jakiś czas – mądrze, co? Tylko jak wytrwać i sobie odmówić? … gdyby to było takie proste to wszyscy bylibyśmy szczupli i piękni :)).
śniadanie:
- otręby owsiane pomieszane z gryczanymi (2 łyżki), kilka sztuk suszonych rodzynek i żurawina zalane mlekiem 0,5%
- kawa z mlekiem
2 śniadanie:
- jabłko
- woda z cytryną
obiad u teściów:
- 4 sztuki drobiowych pieczonych klopsików
- fasolka szparagowa + zasmażka
- kawa z mlekiem + mały kawałek babki piaskowej
kolacja już w domku:
- "azja" na patelnię + pomidory z puszki (1/2)
- woda
przypominam, że często staram się popijać zwykłą czystą wodę z dodatkiem soku z cytryny