Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chciałabym wreszcie wbić się w małą czarną

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 24366
Komentarzy: 698
Założony: 1 sierpnia 2015
Ostatni wpis: 28 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
gruba7

kobieta, 55 lat, Gdańsk

164 cm, 66.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 czerwca 2016 , Komentarze (11)

Hej :) kolejny dzień zdrowego żywienia i pilnowania nawyków - muszę przyznać, że idzie mi dobrze czyli jestem na właściwej drodze. 

Postanowienia? - no tak są ... przynajmniej w tygodniu się pilnować żywieniowo a jeśli (w ogóle) przyjdzie mi ochota na coś dobrego, słodkiego czy procentowego to ... bez przesady ... zjem lub wypiję ale w ograniczonej ilości :)

dzisiaj zrobiłam fajną i smaczną potrawkę której bazą byłą cukinia a oto przepis:

  • 3 lub 4 cukinie (zależnie ile chcemy uzyskać potrawki)
  • 2 lub 3 cebule
  • czosnek
  • sok pomidorowy
  • najlepiej wcześniej już ugotowana pierś kurczaka
  • przyprawy do smaku
  • jogurt naturalny
  • natka pietruszki i kopru

do rozgrzanego garnka na małą ilość tłuszczu (oleju) wrzucić cebulkę, po chwili dodać pokrojoną w cienką kostkę cukinię, obsmażyć a potem dusić pod przykryciem. Następnie jak już się wszystko zacznie fajnie rozpadać dodać litr soku pomidorowego i poszarpaną (w palcach na paski) pierś kurczaka, przyprawić i jeszcze pogotować na koniec dodać zieleninę - smacznego :)

27 czerwca 2016 , Skomentuj

Jest słoneczny poniedziałek a tym samym kolejny dzień diety czy też jak kto woli zdrowego odżywiania (przynajmniej taki mam plan). Wiem, że będą odstępstwa od diety zwłaszcza weekendowe, ale cóż tak to już u mnie jest dlatego będę się starała pilnować przez pozostałe dni.

Plan na dzisiaj? oczywiście kilka posiłków a to ich skład czyli bazowe produkty z których będę wymyślała jakieś dania:


  • pomidory
  • papryka, marchew
  • twarożek, mleko, kawa
  • mięso z kurczaka bez skóry, kiełbasa z piersi kurczaka (morliny)
  • jogurt naturalny
  • jajka
  • sałata, kapusta pekińska, brokuły, kalafior
  • jabłka i grapefruity
  • pieczywo razowe

z grubsza to tyle, świadomie nie uwzględniłam makaronów, ryżu i kasz - to zaplanowałam na weekend a pozostałe produkty mam zamiar jeść właściwie bez ograniczenia dlatego nie ma sensu pisać pomidor i twarożek na śniadanie na kromce chleba bo jeśli będę chciała zjeść 3 pomidory to je po prostu zjem :) ewentualnie liczba kromek chleba będzie ograniczona do 2 lub 3 maksymalnie.

26 czerwca 2016 , Komentarze (2)

weekendu cd :) - wczoraj plan uległ zmianie gdyż zjadłam jednego loda magnum i wypiłam wino (ale nie butelkę :)) i ... obawiam się że i dzisiaj zjem jednego loda to około 300 kcal, ale właśnie rozpoczął mi się urlop więc przynajmniej przez weekend nie odmówię sobie tej przyjemności, pogoda dopisuje choć przyznam, że jest strasznie ciepło i duszno i jak tu nie zjeść loda :) - plan na dzisiaj:

śniadanie 1:

  • duża kawa z mlekiem sojowym
  • serek danio

przekąska:

  • zmiksowany grapefruit z jabłkiem
  • lód magnum :)

obiad:

  • potrawka z pieczarek, cebuli i kapusty pekińskiej na ciepło
  • pieczony kurczak bez skóry

kolacja:

  • pieczone klopsiki z kaszy jaglanej, brokułów i mielonej wołowiny
  • kromka razowego chleba

25 czerwca 2016 , Komentarze (2)

Hej - mam już wyczekany urlop i mam nadzieję, że właśnie teraz będę mogła się za siebie solidnie wziąć niezależnie od tego czy będzie jakaś impreza czy też nie i chyba małe imprezowe odstępstwa nie będą mi aż tak przeszkadzały bo przecież odrobina przyjemności się od życia należy - czyż nie? :)

plan na weekend

śniadanie 1:

  • duża kawa z mlekiem sojowym
  • owsianka

przekąska:

  • zmiksowany grapefruit z jabłkiem
  • danio

obiad:

  • gotowany kalafior lub brokuły (albo jedno i drugie)
  • pieczony kurczak bez skóry

kolacja:

  • sałatka z pomidorów, sałaty, oliwek, cebulki itp
  • kromka razowego chleba
  • kawałek pieczonego łososia

23 czerwca 2016 , Komentarze (6)

kolejny dzień i kolejne przemyślenia ...

tak to już u mnie chyba jest ... od wielu lat właściwie tak samo ... mam wzloty i upadki - raz chudnę a raz tyję i nigdy nie udało mi się zrzucić więcej niż około 11 kilogramów ... no tak ... teraz by mi się to przydało :), ale jak widać nie mogę sobie z tym poradzić.

Tak w ogóle to kocham jeść - słone, słodkie i w ogóle prawie wszystko - oczywiście popijając to np. winem :)

co robić? nie wiem .......... niby się staram i kilka dni jest ok, ale potem przychodzą zachcianki "a może mały kawałek serka?" "zjem tylko troszeczkę i tylko dzisiaj"

no właśnie tak sobie mówię - i co? ............... ulegam - nie mam już takiej silnej woli jak kiedyś a przecież chciałabym być trochę szczuplejsza - tak po prostu "dla siebie" .......

no dobra - wyrzuciłam już z siebie to, co leżało mi na wątrobie a teraz plan na dzisiaj

śniadanie 1:

  • duża kawa z mlekiem sojowym

śniadanie 2:

  • czarna kawa
  • serek danio

obiad:

  • gotowany kalafior
  • gotowana pierś z kurczaka

przekąska:

  • miseczka malin
  • zmiksowany grapefruit

kolacja:

  • mieszanka warzywna "na patelnię"
  • kromka razowego chleba

ok taki mam plan a co wyjdzie? póki co jest dobrze poza wczorajszym dniem a raczej wieczorem bo nie wytrzymałam i wypiłam 2 lampki wina i pochłonęłam kawałek żółtego sera :( było pysznie :)

21 czerwca 2016 , Komentarze (2)

jutro środa i kolejny dzień "diety" - jakie plany? no przede wszystkim chudo

śniadanie: kawa z kostką cukru

drugie śniadanie lub jak kto woli obiad: duża kawa, biały ser z tartą marchewką, 2 jajkami i odrobiną jogurtu naturalnego (muszę powiedzieć, że jest to bardzo dobre)

kolacja: owoce - miseczka malin i truskawek, sok z grapefruita i może jabłko

Tak - wiem ... ma być chudo i jest, niestety z powodu charakteru mojej pracy nie mam jak dzielić posiłków na większą liczbę - to jest dla mnie Ok - wiem również, że niektórym się ta "moja dieta" nie podoba - no trudno - przecież to moja dieta i to ja znam siebie najlepiej :) na szczęście (albo i nie) nie ma jednego schematu dla wszystkich ... bo byłoby to zbyt proste a wówczas wszyscy bylibyśmy piękni i szczupli :)

21 czerwca 2016 , Komentarze (5)

dzień rozpoczął się jak zwykle od kawy a

co jeszcze?

śniadanie: czarna kawa, kostka cukru, kromka razowego chleba

obiad: brokuły z pomidorem i owoc

kolacja: 2 jajka, solidny plaster szynki i sałata

i już - oczywiście dużo wody :)

może przetrwam - a motywacja jest gdyż na początku miesiąca mam imprezę taneczną :)

20 czerwca 2016 , Skomentuj

to znowu ja i kolejne przemyślenia - właściwie to dobrze, że człowiek narzuca sobie jakiś plan, czy on dotyczy odchudzania czy czegoś zupełnie innego - dla mnie to lepiej gdy trzymam się jakiegoś "schematu" , "rozpiski",  "planu działania" - odnoszę wrażenie, że lepiej funkcjonuję choć niestety są odstępstwa od planu ... i wówczas każda wymówka jest dobra a to impreza u znajomych to kolejne urodziny to wyjazd i tak zamyka się błędne koło. Jestem już w takim wieku, że widzę wyraźnie jak zmieniła mi się przemiana materii - zwolniła ... i nie tylko to ... dostrzegam również zmiany na ciele - pojawiły się jakieś drobne żyłki na nogach i takie tam ... to również moje Drogie "geny" ... i co, z tym wszystkim robić? sama nie wiem - chyba po prostu się nie poddawać :)

20 czerwca 2016 , Komentarze (4)

... wróciłam ... tak, dokładnie tak ... i do starej wagi i do starych nawyków

to jakieś błędne koło ... co, robić?! ... co, robić? ... już sama nie wiem ... muszę się jakoś pozbierać i chyba oswoić z myślą, że nigdy nie będę "chudziakiem" ... choć tęsknię za włożeniem czegoś bardziej dopasowanego ... czasami ...

i dlatego postanowiłam iść na dietę (znowu ...) i potraktować to jako punkt wyjścia - a potem trzymać się "zdrowego jedzenia z umiarem" :)

wiem, że są plusy i minusy jak i zwolennicy i przeciwnicy diet - ale to już postanowione i to mój drugi dzień na diecie kopenhaskiej

cd nastąpi ...

14 lutego 2016 , Komentarze (7)

Hej dziewczyny :) ostatnio nie pisałam gdyż miałam sporo na głowie i byłam nieźle zabiegana, ale ... nadszedł czas urlopu NARESZCIE :)

bardzo czekałam na ten urlop i nareszcie nadszedł :) jestem mega szczęśliwa :D a luz? tak, trochę tak - przez te wszystkie dni byłam "na diecie" (pomijając oczywiście święta na których PRZYBRAŁAM) jadłam bardzo zdrowo i pomogło gdyż na wadze również spadło - nadal oczywiście będę się starała nie przeginać no i niestety lub stety muszę się dopasować do możliwości na urlopie za oceanem ... zobaczymy - jestem szczęśliwa i pozytywnie nastawiona i ODROBINA ROZPUSTY nie zaszkodzi - wiem, wiem nie ma sensu przeginać po to, aby szybko zyskać stracone kilogramy ... chyba już przez te wszystkie lata przyzwyczaiłam się do tej ciągłej WALKI Z KILOGRAMAMI... trwajcie dalej Moje drogie a ja dołączam zaraz po powrocie :)