Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 83, raport i takie tam ...


zbliża się wieczór i postanowiłam napisać kilka słów - jak na razie wszystko wczoraj i dzisiaj idzie zgodnie z planem "bez wyskoków" choć zaczynam się martwić tym, co będzie w niedzielę i kolejne niedziele również a to z powodu imprez (urodziny *2, święto i inne). W niedzielę są urodziny mojego syna a to oznacza, że na 100% nie będzie "chudo" pewnie dlatego, że będą u niego moi rodzice i teście no i my czyli ja z mężem - jest jeden plus tego wszystkiego bo postanowiłam ich nieco  odciążyć i przygotować ze dwa dania - i tylko nad tym jestem w stanie zapanować - jakoś dam radę i postaram się panować przynajmniej nad liczbą kalorii :)

Teraz robię jedzenie na wieczór:

  • kasza jaglana z brokułami
  • pieczony kurczak

po upieczeniu kurczaka dodam do kaszy z rozgniecionymi brokułami to, co się wytopi podczas pieczenia a następnie wszystko połączę (lub podam kurczaka oddzielnie). 

Niestety treningu nadal brak - nie mam czasu i jest tak szaro i ponuro, że nawet nie mam ochoty wychodzić ... 

plany na kolejne dni? trzymać dietę : ) i jeść "chudo" a, co do wagi to wejdę na nią może za kilka dni :)

  • igusek

    igusek

    22 października 2015, 19:11

    A może jakieś ćwiczenie w domu? Chociazby dziesięciominutówki z Mel B?

    • gruba7

      gruba7

      22 października 2015, 20:17

      pewnie, że byłoby super - ale no właśnie jest ale bo po pracy można powiedzieć, że znowu w pracy - muszę sporo siedzieć i przygotowywać cały ogrom zajęć (informacji) takich do przekazania i ewentualnie do wykonania i nawet z tego powodu kupiłam sobie specjalne krzesło "klękosiad" bo siadał mi kręgosłup :( wiedziałam, że tak będzie już po urlopie ... i pewnie tylko marsz z psem mi zostanie już nie po 10km z braku czasu ...