Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ćwiczę


Rozpoczęłam ćwiczenia.
Od 3 tygodni tj od 17.07.13 wytrwale ćwiczę, oglądając każdego dnia swoje ciało czy aby nie ubyło mi jakiejś kolejnej fałdki;)
Nie jem słodyczy. Ograniczyłam do minimum pieczywo, praktycznie go nie spożywam. Czasami pieczywo suche. Unikam wszystkiego co pieczone lub smażone, żadnych słonych przekąsek ani fast food'ów.
Walczę jak mogę.
Schudłam na koniec zeszłego roku z 94,5 do 79,5kg niestety na diecie kompletnie irracjonalnej, bez ćwiczeń. Szybko więc wrzuciłam dodatkowe kg, jak tylko zaczęłam jeść normalnie. W ten sposób doszłam w czerwcu do wagi 87,5kg. Od tamtej pory stopniowo ograniczałam to co mogłam. Dziś kg mam tyle ile na suwaczku 83,5. Niestety nie lecą w dół tak szybko, ale może nie będą też przybywać.
Moje obserwacje na dziś to jędrniejsze ciało i mniejszy cellulit.
Trzymajcie proszę za mnie kciuki:) Tym razem musi się udać.
Pierwszy raz uwierzyłam tak naprawdę, że wszystko jest możliwe, widząc efekty po ćwiczeniach.
Pozdrawiam
P.S. Podzielcie się ze mną swoją walką, którą toczycie:)