Dzień 24. Mnóstwo pracy i jeszcze więcej pracy i jeszcze trochę pracy. Styczeń w księgowości jest niezwykle ciężki. Mam dość. Przydałby się urlop. Ale teraz widoków na jakikolwiek urlop brak, więc trzeba się jakoś przemęczyć. Powstrzymywanie się od słodyczy idzie mi świetnie. Mimo tego, że w domu znajdują się jakieś czekoladki i inne słodkości to udaje mi się ich nie jeść. Jestem z siebie zadowolona. Celem był cały styczeń bez słodyczy i mam nadzieję, że uda mi się tego dokonać. Musi się udać. Bilans dnia na plus: * dieta dopilnowana (co prawda 4 posiłki a nie 5- na piąty brakło czasu a na noc nie będę jadła) * słodyczy brak (w tym również zero cukru) *brak podjadania między posiłkami (to zawsze było moją zmorą-skończyłam z tym) * aktywność na dziś: 20 minut ćwiczenia z hantlami i 20 minut rowerek treningowy (nie najgorzej). Jeszcze tylko poczytać coś na dobranoc i dzień można zaliczyć do udanych. Miłego wieczoru :-)
wPatka
28 stycznia 2018, 01:11Super Ci idzie :)