Dzień 27. Nie wiem jak to się stało, ale znowu jestem chora, chyba nie doleczyłam tego przeziębienia i wróciło. Mam dość. Nie mam siły podnieść się z łóżka, nie wspominając już nawet o ćwiczeniach. W moim postanowieniu trwam i słodyczy nie jem. Wlazłam na wagę i nic. Zero efektów, a nawet wzrost wagi o całe 800g. Nie rozumiem dlaczego. Przecież naprawdę się pilnuję, przestrzegam diety, jem regularnie, nie podjadam, jem zdrowo. Czemu waga nie spada? Załamują mnie takie momenty. Poradźcie coś.
wPatka
31 stycznia 2018, 08:25Nie przejmuj się :) Ja odstawiłam słodycze w sierpniu i pod koniec września wchodzę na wagę i dwa kg mniej :D I ćwiczyłam dużo :D I nie ma co się przejmować... , ale dzięki nie jedzeniu słodyczy, lepsza cera i lepiej się wysypiam :D I mój żołądek lepiej pracuje :)
venga
28 stycznia 2018, 21:33Normalka, tak było jest i będzie, czasami chwilowo, czasami na 2 miesiące... życzę duużo zdrowia i wracaj do żywych :* I trwaj, trwaj, nie przestawaj!
fiona2016
28 stycznia 2018, 18:09Przestoje bywają trzeba zaczekać aż waga ruszy. Organizm musi się uregulować i przystosować do zmian. Będzie dobrze tylko bądz cierpliwa - pilnuj diety a efekty będą na pewno- wytrwałości życzę powodzonka:))
andula66
28 stycznia 2018, 16:31A może za mało jesz? Czy regularnie?może to chwilowe i zaraz waga ruszy w dół pozdrawiam
WielkaPanda
28 stycznia 2018, 14:05Mam to samo. Znowu chora. Nie jem słodyczy. Waga w górę. Dosłownie jest tak jak u ciebie. No cóż. Chyba nie pozostaje nam nic innego jak przeczekać. Pozdrawiam!