Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Prawdziwym zwycięstwem jest wygrać z własnymi
słabościami.!


Hello .

Jak tam u Was? :) U mnie się dzieje, w kwestii lekarzy i badań grubo, gin_endo wysyła mnie w środę na kolejne dość drogie badanie, w czwartek wizyta u diabetyczko-dietetyczki i dorzucenie do leków (glucophage XR) insuliny jeśli będzie taka potrzeba, bo w staraniu o dziecko to najlepsze rozwiązanie kiedy większość leków w (ewentualnej) ciąży (lub staraniu się o nią) odpada, a cukier musi być wyrównany w tym przypadku. Jednocześnie muszę też męża do androloga umówić (no tak nie tylko ze mną tak pod górkę jest w kwestii trudności ciążowych). Ale damy radę 8):)

Druga rzecz żeby nie było tak spokojnie mamy awarię rur kanalizacyjnych, coś nam zapchało odpływ (nawet wiem co i kogo to wina :?:p:x, ale na błędach się człowiek przecież uczy) i całą wodę z pietra wywala na parterze w ubikacji, zalana cała kotłownia, trzeba zrobić z tym porządek (szloch)

Auto odstawione do mechanika, robota z hamulcami dość gruba sprawa, przy okazji wymiana filtrów, oleju i takie tam, ciekawe ile sobie za to zaśpiewa.(kujon)

Zostałam obdarowana wczoraj czterema sztukami patroszonych świeżych karpi, dziś mąż je oskóruje, pokroi na dzwonki i będziemy smażyć:D(losos). Pewnie sami tyle nie przejemy, więc podzielę się z siostrą oni też uwielbiają karpie. 

No wypadało by zapytać jak tam u was po tłustym czwartku? Ja dla tradycji i bez większego smaku zjadłam jednego. 11 sztuk wpałaszował mąż, nie piekłam kupiłam karton w biedronce za bodajże 4,50zł (smiech)

Kupiłam kołyskę do brzuszków, taką używaną z OLX za grosze. Kupiłam bo poprzednią zdążyłam koleżance podarować, zanim mi przyszło do głowy że zechcę wrócić znów do brzuszków, a najlepszym rozwiązaniem w moim przypadku są brzuszki z kołyską co by odciążać kręgosłup, który kiedyś dał mi popalić (dyskopatia odcinka lędźwiowego +ciąg rehabilitacji) . Dziś wystartowałam, zaczynając od 100 brzuszków, systematycznie będę zwiększać ilość, do tego codziennie śmigam po godzince na orbitreku. (uff):D

No to na koniec trochę fotkowych różności... jedzonko, kwiatuszki

żytnie kanapeczki z serkiem almette pieczonym schabem czerwoną papryką kiełkami brokuła i szklanka soku pomidorowego

Zdjęcie użytkownika Marta Utylska.

 domowa granola z twarożkiem i jabłkiem

Zdjęcie użytkownika Marta Utylska.

Spaghetti pełnoziarniste z mięskiem i warzywkami

Zdjęcie użytkownika Marta Utylska.

Sałatka owocowa z granatem, jabłkiem, mandarynkami z dodatkiem jogurtu naturalnego i błonnika gryczanego

Zdjęcie użytkownika Marta Utylska.

Kanapeczka żytnia z makrela wędzoną, papryką, kiełkami brokuła i sok pomidorowy

Zdjęcie użytkownika Marta Utylska.

To akurat komplet posiłków które pałaszowałam wczoraj, aaa +ten nieszczęsny pączek :?:D

I świeży bukiecik na salonowym stoliku (kwiatek), bo już tęskno trochę za wiosną ;)

Zdjęcie użytkownika Marta Utylska.

No to chyba wsio na dziś, do następnego wpisu (pa)

  • Piegotka

    Piegotka

    10 lutego 2018, 12:45

    U Ciebie jak zawsze i smacznie i zdrowo i pięknie. Trzymam kciuki by spełniło się Wasze największe marzenie☺☺

  • .Wiecznie.Gruba.

    .Wiecznie.Gruba.

    10 lutego 2018, 09:40

    A co to za kolyska? Podasz jakiś link? U mnie było diuuuzo pączków... :/

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      10 lutego 2018, 10:06

      Takie coś https://www.google.pl/search?q=kolyska+do+brzuszkow&client=ms-android-samsung&prmd=vin&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiv1Zfr_prZAhVRDewKHWTyAV8Q_AUIEigC#imgrc=iA7IYWc3wGTmPM:

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    9 lutego 2018, 22:28

    Jakie ładne tło! I jedzonko smakowite! Współczuje historii z kanalizacją i autkiem. To pierwsze to spore zamieszanie, a drugie - wydatki.

  • Amy68

    Amy68

    9 lutego 2018, 16:49

    Marta, tylko nie stresuj się. Czasem na dziecko trzeba swoje odczekać. Spokojnie zrzucaj wagę. Tak jak napisała koleżanka, nie Ty pierwsza, nie ostatnia to przechodzisz a nastawienie odgrywa ogromną rolę. Jedzonko cudne.

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      9 lutego 2018, 19:54

      U mnie już czw gra na niekorzyść. Juz 34 lata na karku. Ile jeszcze czekać? :-/ będzie tak że jak sie nam uda a dziecko będzie w wieku szkolnym to nauczycielka będzie myślała że dzieckiem opiekuje się babcia a nie mama.

  • katrinkaaa1

    katrinkaaa1

    9 lutego 2018, 15:46

    Ile sie juz staracie? Ja o moja niunie 5 lat tez nieobeszlo sie bez leczenia ale mi moja ginekolog bardzo pomogla :) Jedzonko wyglada pysznie:) A jesli chodzi o tlusty czwartek to ja zjadlam 3 mini paczki z budyniem mmm pyszne byly Podziw dla lasucha 11 paczkow :D 3maj sie cieplusio :*

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      9 lutego 2018, 19:54

      Znaczy próbujemy od 12lat .

    • katrinkaaa1

      katrinkaaa1

      10 lutego 2018, 15:46

      Ojeje to sporo ale nietrac nadzieji napewno sie uda ponoc wiele zalezy od nastawienia bo wiekszosc problemow lezy w psychice. Powodzenia

  • irmina75

    irmina75

    9 lutego 2018, 13:12

    Ja nie zjadłam żadnego. Nie lubię, wiec nie problem. Papryka wygląda mniam

  • AnnaSpelniona

    AnnaSpelniona

    9 lutego 2018, 12:02

    Marta to tak samo jak ja wyrzucilam rowerek w sumie 2 i teraz kaski brakuje na kupno nowego hahahahhaha ...ale kupie ....... brawo za orbiego ze dajesz sobie rade naprawde ..... i zdrowka zycze

  • akitaa

    akitaa

    9 lutego 2018, 11:56

    no to mąż łasuch większy od mojego ;D trzymam kciuki za badania!

  • paczektoffi

    paczektoffi

    9 lutego 2018, 11:49

    Bardzo dużo masz tych badań. Jesteś zadowolona z dietetyka ? Znam kilka dziewczyn które po zgubieniu xx kg zaszły w ciąże i urodziły zdrowe bobaski :) trzymam kciuki za was

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      9 lutego 2018, 12:13

      To jest dietetyk diabetyk w jednym. Jestem bardzo zadowolona!