Hello .
Jak tam u Was? U mnie się dzieje, w kwestii lekarzy i badań grubo, gin_endo wysyła mnie w środę na kolejne dość drogie badanie, w czwartek wizyta u diabetyczko-dietetyczki i dorzucenie do leków (glucophage XR) insuliny jeśli będzie taka potrzeba, bo w staraniu o dziecko to najlepsze rozwiązanie kiedy większość leków w (ewentualnej) ciąży (lub staraniu się o nią) odpada, a cukier musi być wyrównany w tym przypadku. Jednocześnie muszę też męża do androloga umówić (no tak nie tylko ze mną tak pod górkę jest w kwestii trudności ciążowych). Ale damy radę
Druga rzecz żeby nie było tak spokojnie mamy awarię rur kanalizacyjnych, coś nam zapchało odpływ (nawet wiem co i kogo to wina , ale na błędach się człowiek przecież uczy) i całą wodę z pietra wywala na parterze w ubikacji, zalana cała kotłownia, trzeba zrobić z tym porządek
Auto odstawione do mechanika, robota z hamulcami dość gruba sprawa, przy okazji wymiana filtrów, oleju i takie tam, ciekawe ile sobie za to zaśpiewa.
Zostałam obdarowana wczoraj czterema sztukami patroszonych świeżych karpi, dziś mąż je oskóruje, pokroi na dzwonki i będziemy smażyć. Pewnie sami tyle nie przejemy, więc podzielę się z siostrą oni też uwielbiają karpie.
No wypadało by zapytać jak tam u was po tłustym czwartku? Ja dla tradycji i bez większego smaku zjadłam jednego. 11 sztuk wpałaszował mąż, nie piekłam kupiłam karton w biedronce za bodajże 4,50zł
Kupiłam kołyskę do brzuszków, taką używaną z OLX za grosze. Kupiłam bo poprzednią zdążyłam koleżance podarować, zanim mi przyszło do głowy że zechcę wrócić znów do brzuszków, a najlepszym rozwiązaniem w moim przypadku są brzuszki z kołyską co by odciążać kręgosłup, który kiedyś dał mi popalić (dyskopatia odcinka lędźwiowego +ciąg rehabilitacji) . Dziś wystartowałam, zaczynając od 100 brzuszków, systematycznie będę zwiększać ilość, do tego codziennie śmigam po godzince na orbitreku.
No to na koniec trochę fotkowych różności... jedzonko, kwiatuszki
żytnie kanapeczki z serkiem almette pieczonym schabem czerwoną papryką kiełkami brokuła i szklanka soku pomidorowego
domowa granola z twarożkiem i jabłkiem
Spaghetti pełnoziarniste z mięskiem i warzywkami
Sałatka owocowa z granatem, jabłkiem, mandarynkami z dodatkiem jogurtu naturalnego i błonnika gryczanego
Kanapeczka żytnia z makrela wędzoną, papryką, kiełkami brokuła i sok pomidorowy
To akurat komplet posiłków które pałaszowałam wczoraj, aaa +ten nieszczęsny pączek
I świeży bukiecik na salonowym stoliku , bo już tęskno trochę za wiosną
No to chyba wsio na dziś, do następnego wpisu
Piegotka
10 lutego 2018, 12:45U Ciebie jak zawsze i smacznie i zdrowo i pięknie. Trzymam kciuki by spełniło się Wasze największe marzenie☺☺
.Wiecznie.Gruba.
10 lutego 2018, 09:40A co to za kolyska? Podasz jakiś link? U mnie było diuuuzo pączków... :/
Grubaska.Aneta
10 lutego 2018, 10:06Takie coś https://www.google.pl/search?q=kolyska+do+brzuszkow&client=ms-android-samsung&prmd=vin&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiv1Zfr_prZAhVRDewKHWTyAV8Q_AUIEigC#imgrc=iA7IYWc3wGTmPM:
Magdalena762013
9 lutego 2018, 22:28Jakie ładne tło! I jedzonko smakowite! Współczuje historii z kanalizacją i autkiem. To pierwsze to spore zamieszanie, a drugie - wydatki.
Amy68
9 lutego 2018, 16:49Marta, tylko nie stresuj się. Czasem na dziecko trzeba swoje odczekać. Spokojnie zrzucaj wagę. Tak jak napisała koleżanka, nie Ty pierwsza, nie ostatnia to przechodzisz a nastawienie odgrywa ogromną rolę. Jedzonko cudne.
Grubaska.Aneta
9 lutego 2018, 19:54U mnie już czw gra na niekorzyść. Juz 34 lata na karku. Ile jeszcze czekać? :-/ będzie tak że jak sie nam uda a dziecko będzie w wieku szkolnym to nauczycielka będzie myślała że dzieckiem opiekuje się babcia a nie mama.
katrinkaaa1
9 lutego 2018, 15:46Ile sie juz staracie? Ja o moja niunie 5 lat tez nieobeszlo sie bez leczenia ale mi moja ginekolog bardzo pomogla :) Jedzonko wyglada pysznie:) A jesli chodzi o tlusty czwartek to ja zjadlam 3 mini paczki z budyniem mmm pyszne byly Podziw dla lasucha 11 paczkow :D 3maj sie cieplusio :*
Grubaska.Aneta
9 lutego 2018, 19:54Znaczy próbujemy od 12lat .
katrinkaaa1
10 lutego 2018, 15:46Ojeje to sporo ale nietrac nadzieji napewno sie uda ponoc wiele zalezy od nastawienia bo wiekszosc problemow lezy w psychice. Powodzenia
irmina75
9 lutego 2018, 13:12Ja nie zjadłam żadnego. Nie lubię, wiec nie problem. Papryka wygląda mniam
AnnaSpelniona
9 lutego 2018, 12:02Marta to tak samo jak ja wyrzucilam rowerek w sumie 2 i teraz kaski brakuje na kupno nowego hahahahhaha ...ale kupie ....... brawo za orbiego ze dajesz sobie rade naprawde ..... i zdrowka zycze
akitaa
9 lutego 2018, 11:56no to mąż łasuch większy od mojego ;D trzymam kciuki za badania!
paczektoffi
9 lutego 2018, 11:49Bardzo dużo masz tych badań. Jesteś zadowolona z dietetyka ? Znam kilka dziewczyn które po zgubieniu xx kg zaszły w ciąże i urodziły zdrowe bobaski :) trzymam kciuki za was
Grubaska.Aneta
9 lutego 2018, 12:13To jest dietetyk diabetyk w jednym. Jestem bardzo zadowolona!