Podwieczorek to kisielek wiśniowy, z braku laku.
Ale kolacja już lepsza. Bo mąż przybył z zakupami.
Bułeczka ciemna z sałatą, pomidorem, ogórkiem i polędwicą. Mniam. Ale i tak czuję głód.
Zjadłam też 3 wafle ryżowe miedzy podwieczorkiem, a kolacja.
Chyba będzie ciężka noc, głodna noc..
Próbowałam ćwiczyć, ale zrobiłam tylko 30 brzuszków i kilka innych ćwiczeń... ciężko, oj ciężko
samotnapasazerka
4 stycznia 2012, 16:53nie wszystko od razu glod z czasem minie kochana
Merry
3 stycznia 2012, 06:45Wiesz kup sobie błonni slim forte, to taki kisielek ananasowy z błonnikiem i chromem, fajne w napadach głodu.
krowabojowa
2 stycznia 2012, 19:30Jeśli bardzo Cię męczy, to napij się gorącej herbaty - mi to pomaga.
grubciaakasia
2 stycznia 2012, 19:13z braku laku.. naprawde nie miałam nic innego do zjedzenia
odzawszegruba
2 stycznia 2012, 19:04Kisielek - po co Ci to :) A co do kolacji mniamniusio:)
piersiastamycha
2 stycznia 2012, 18:44Zawsze to parę ćwiczeń.. ważne, że jakieś były Kochana.Kolacja smaczna;)).. a jutro nowy dzień i na pewno będzie lepiej:))Pozdrawiam:))!!!