Jednak kawa i dobre śniadanie to podstawa i bardzo ważne dla mnie.
Dziś w pracy posiłki z doskoku. Gryz raz, dwa potem łyk jogurtu i potem znowu.. NIE BYŁO KAWY... łepek mnie bolał cały dzień. Dopiero w domu wypiłam kawę i zjadłam obiadek i mi przeszło..... obiadek był pyszny, mąż zrobił - ziemniaczki i kaski ala z kfc. Mniam. Ale nie było żadnej suróweczki ani warzywek do obiadu i mięsko nie zalicza się też do zbytnio dietetycznych, ale cóż raz zaszalałam.
Jeszcze tylko przetrwać jutro i wolne.
Dzięki za słowa pocieszenie i otuchy. Buźki :*
monsia85
2 lutego 2013, 23:50obiadek smakowal ;] buziak
PuszystaMamuska
2 lutego 2013, 18:46MIłego odpoczynku. Pozdrawiam.
alexxx1
2 lutego 2013, 18:08Zapraszam do siebie :)