Po pierwszym ważeniu nie jestem zadowolona. Spodziewałam się troszkę większej utraty, a tu tylko 0,4 kg. Może to przez wczorajszy dzień. Za dużo pieczywa było tego dnia. I dwie lampki wina późnym wieczorem.
Menu wczorajsze:
- bułka z dynią, margaryna, ser żółty wędzony, pomidorki koktajlowe
- pomarańcz, baton musli
- dwie kiełbaski z kurczaka z grilla, bułka pełnoziarnista + mizeria tzatziki. (łyk koli, kawałek bagietki)
- bułka z dynią, sałata lodowa, ogórek, pomidorki, jajko
- 2 lampki wina
Muszę bardziej uważać. Więcej się ruszać. Myślałam, że dobrze mi idzie. Troszkę się podłamałam, ale nie poddaję się. A oto tabelka celów wagowych:
Data | Cel do wykonania | Osiągnięty wynik | Nadwyżka / Brak |
13.04 | - start- | 93 | - |
20.04 | 91,7 | 92,6 (-0,4) | (+0,9) |
27.04 | 90,6 | ||
04.05 | 89,5 | ||
11.05 | 88,7 | ||
18.05 | 87,8 | ||
25.05 | 87,0 | ||
01.06 | 86,2 | ||
08.06 | 85,4 | ||
15.06 | 84,6 | ||
22.06 | 83,8 |
|
|
29.06 | 83 |
|
|
olenka93m
20 kwietnia 2015, 09:13Nie załamuj się kochana... może spróbujesz wprowadzić większą aktywność fizyczną, ja zaczęłam biegać i nie dość że daje to efekty to to pokochałam. Teraz nie potrafię usnąć bez treningu :)
grubciaakasia
20 kwietnia 2015, 10:50Ja zostaję z maleństwem w domu i nie bardzo mam na kogo liczyć. Już myślałam o siłowni ale w tej sytuacji :(
olenka93m
20 kwietnia 2015, 19:48To może spróbuj typowe ćwiczenia dywanówki np z Mel B... mnie one na początku bardzo dużo pomogły :)