Zaczynam coraz bardziej nie lubić weekendów. Jedynym plusem jest przyjazd męża, ale z tym wiąże się też wiele minusów.. i nie chodzi tu o to, że między nami się coś źle układa. Wszystko inne się źle układa.. moja dieta, ćwiczenia, dzień jest zdezorganizowany, a w tym dieta Zuzi. Weekendy wyglądają jak święto. W domu się nic nie robi, a potem cały bajzel zostaje na mojej głowie. Mąż jest w domu gościem. Nie mówię, że nic nie robi.. ale też co mam mu kazać robić, jak ten czas, który jest w domu powinien wykorzystać bawiąc i opiekując się dziećmi.
Nic nie zrobię, tak jest, tak musi być. Cierpi na tym moje odchudzanie! Ale to tylko i wyłącznie moja wina! Przyznaję się bez bicia! Nawaliłam. Sobota była bardzo grzeszna.. zamiast jednego cheat meal, zrobiłam sobie cheat day! Śniadanie za małe ale zdrowe, potem zjedliśmy w KFC, bo byliśmy w galerii. W domu zamówiliśmy pizzę, bo mieliśmy gości. Do tego piłam drinki. A na kolację dodałam jeszcze jeden kawałek pizzy i kilka kostek czekolady Jestem strasznie zła na siebie !!!
A dziś już grzecznie, ale ominęłam jeden posiłek, bo znowu pojechaliśmy do galerii, tym razem do tej w naszym mieście. Głównie po zakupy spożywcze, bo w domu prawie nic nie było, a ja musiałam zrobić zapasy też cięższych produktów, co by potem z Zuzią tego nie dźwigać (chyba się powtarzam).
Postanowiłam!! Od jutra piszę i spowiadam się codziennie na Vitalii !! Może to da mi więcej siły, bo przecież jeszcze tyle kg przede mną. Muszę być silna. Muszę dać radę.
Oczywiście wczorajszy dzień pominęłam w moim odliczaniu. W ciągu prawie 3 miesięcy to mój drugi taki dzień.. co nie znaczy, że poza tym jestem bardzo grzeczna. Tej czekolady, którą tak ostatnio podjadałam też nie mogę sobie darować. Czasu już nie cofnę. Teraz będzie lepiej, bo @ się kończy. Wracam do codziennych ćwiczeń. Przestaję podjadać. I pilnuję godzin posiłków.
Trzymajcie kciuki !
brugmansja
30 listopada 2015, 14:33Co się stało to się nie odstanie. Teraz już do przodu!
sachel
30 listopada 2015, 14:27Najważniejsze, żeby z każdej sytuacji wynieść jakąś receptę, pomysł na następny raz. Weekendów nie zmienisz, do galerii będziesz jeździć, ale może następnym razem wybierzesz zamiast KFC, pizzy jakieś sałatki. Też się najesz, ale zdrowszym i mniej kalorycznym jedzeniem. Nawet jeżeli czasem zawalimy warto z tego wynieść jakąś naukę i następnym razem inaczej dokonywać wyborów. Głowa do góry, dziś mamy nowy dzień, nowe motywacje, nowe wyboru. Powodzenia!
Anulka_81
29 listopada 2015, 23:00Oj Słońce nie łam się,jesteś świetna,piękna i silna!!!Każdemu czasem zdarzy się głupi dzień,ja dziś taki miałam ;-) A weekendy są gorsze,zawsze.sama się zastanawiam jak je planować żeby w łeb nie brała nasza ciężka robota.dużo osiągnęłaś,na pewno tego nie zmarnujesz.a @ też ma zły wpływ.taki life.Ale po nocy ZAWSZE jest SŁOŃCE-pamiętaj o tym :-))) buziaki!
staranowa
29 listopada 2015, 20:35Widzę, że w sobote obie sobie poszalałyśmy. Ja się nażarłam jak mała świnka. Ale dziś już ok. :)
grubciaakasia
29 listopada 2015, 20:50Czasem trzeba takiego luzu byle nie za czesto :-) teraz się już pilnujemy :-)
staranowa
29 listopada 2015, 20:58oo tak, niedziela na + :)
doloress1988
29 listopada 2015, 19:53Ja też zaczynam nie lubić weekendów ... jakoś mi wtedy dieta nie idzie i zazwyczaj tracę to wszystko co udało mi sie przez tydzień osiągnąć :/
grubciaakasia
29 listopada 2015, 19:56musimy być silę. i nie dać się słabościom
Kasia7111
29 listopada 2015, 19:19Ja mam co weekend taki cheat ! Potem w ciagu tygodnia spalam na bieżni i waga idzie w dół. Jesteś mlodziutka powinno to lepiej u Ciebie dzialacr niż u mnie. To nie znaczy ze namawiam Cię do weekendowej rozpusty, ale nie trzeba od razu robić z tego mega przestepstwa. Mnie bardzo motywuje czytanie pamiętników na Vi. Powodzenia :-)
grubciaakasia
29 listopada 2015, 19:23mnie motywuje pisanie i czytanie też, dlatego muszę do tego wrócić, bo ostatnio sobie to odpuściłam. w weekend można sobie na coś nie coś pozwolić, ale nie przez cały dzień. pozdrawiam :)
saga86
29 listopada 2015, 19:18Czasem trzeba odpuścić, chociaż mam wrażenie, że ja to już prawie co tydzień odpuszczam :( nie bierz ze mnie przykładu i rób to co robiłaś :) mam taki pomysł, że możesz sobie przed weekendem przygotować jedzenie dla Ciebie, żebyś mogła tylko otwierać pojemniczki i jeść może wtedy będzie Ci łatwiej :)
grubciaakasia
29 listopada 2015, 19:20muszę się bardziej zmobilizować by weekend był grzeczniejszy, dopuszczalny jeden wybryk. ale tylko jeden. zobaczymy jak będzie za tydzień.
Agnes2602
29 listopada 2015, 18:35W ciągu 3 miesięcy tylko 2 taki dzień?!Super.
grubciaakasia
29 listopada 2015, 19:21tak :) oby już nie było takich wpadek, a przynajmniej do świąt.
Mama_Krzysia
29 listopada 2015, 17:01Trzymam :-) baaaaaaaardzo mocno
grubciaakasia
29 listopada 2015, 19:22dzięki :)