Zmiana czasu już dawno za nami a mi wstawanie rano idzie okropnie! Do tej pory miałam fajnie...bo mąż był w domu, ale dziś był pierwszy dzień wstawania nie o 8!! a najpóźniej o 7. Zuzia dziś nie była dla mnie łaskawa i pobudka była o 6.18. Chwilkę jeszcze poleżałyśmy ale i tak przed 7 wstałyśmy.
Do 8 się ogarnęłam i poszliśmy do przedszkola. Mam ochotę na spacer, ale teraz mała śpi.. rano musiałam ogarnąć co nie co.. więc dopiero po powrocie z przedszkola może się uda. Taka ładna pogoda.. nie można jej marnować!!
No i oczywiście kusi mnie na rower, czym prędzej muszę kupić fotelik do roweru dla Zuzu mojej kochaniutkiej.
W sobotę miałam kolejną wizytę w dietetyczki... i szczerze to ona sobie pomyśli, albo nawet pomyślała, że jestem jakaś szajbnięta ..... weszłyśmy na temat jedzenia a ja do niej że tego nie lubie, to lubie i że to ma być w jadłospisie a tego nie.. na chora jakaś nie ??? Jeszcze chwilę i powiedziała by do mnie " A pisz pani sobie sama ten jadłospis".. przecież mam książkę wymienników i jak coś mi nie pasuję to sobie mogę sama powymieniać.
Trochę mnie uspokoiła.. że warzyw nie muszę się trzymać co do grama, za to owoców muszę ale też nie co do grama. Czekam na ten kolejny jadłospis, bo ma być więcej obiadków jednogarnkowych. ciekawe czy będzie to co lubię?? bo notatki robiła więc może nie będzie tak źle.
No i najważniejsze... przez 3 tyg schudłam 2 kg. Tylko 2 kg bo po drodze były Święta. Ale 2 kg to też dobry wynik. Pomiarów nie mam jak zrobić, bo gdzieś zapodział mi się metr. Muszę kupić nowy.
Trzymajcie się ciepło i wiosennie
Bobolina
5 kwietnia 2016, 17:09spokojnie, pewnie nie jestes pierwsza taka "wybrzydzajaca" pacjentka;) racja, lepiej z owocami nie przepadac a warzyw jesc mozna ile sie chce:)
grubciaakasia
5 kwietnia 2016, 19:15a ja właśnie kocham owoce ehhh
marcelka55
5 kwietnia 2016, 11:41Bardzo ładnie, że mimo świąt udało Ci się schudnąć! Super! Powodzenia dalej!
doloress1988
4 kwietnia 2016, 23:37Super że pozbyłaś się tych 2 kilosów ;)))
aluna235
4 kwietnia 2016, 22:20Dieta powinna być urozmaicona i smaczna, dobrze, że wiesz czego chcesz. Piękny spadek. Gratuluję.
Nocka23
4 kwietnia 2016, 22:14Wiosna , wiosna czas zmian :)
jamida
4 kwietnia 2016, 20:43a mnie kusi na rolki :D musze sobie kupic
Vegii
4 kwietnia 2016, 20:142kg, to dużo! Możesz być dumna z siebie! Co do dietetyczki, to jest jej praca, płacisz jej za to, to też możesz powybrzydzać :D
Anulka_81
4 kwietnia 2016, 19:39Pięknie,super,ze świętami to ekstra wynik!!!! Trzymaj się ciepło!buziaki!
jamay
4 kwietnia 2016, 18:06Ja w poniedialek pierwszy raz do dietetyczki. Zobaczymy..
ewela22.ewelina
4 kwietnia 2016, 15:42super ci idzie. tyy schudłąs a japrzytyłam 2 - 3 kg ale jz koniec z tym:D
Maarchewkaa
4 kwietnia 2016, 14:13Wiesz no, ja swojej dietetyczce tez mówiłam co lubie a czego nie :) jeść trzeba smacznie a nie zmuszac sie do jedzenia czegos, czego nie lubimy... :)
Rayen
4 kwietnia 2016, 13:52Myślę, że to lepiej jak mówisz otwarcie co lubisz, a czego nie. :) Ułatwiasz w ten sposób pracę dietetyczce, która ma zawężone pole manewru i może łatwiej trafić w Twój gust ;)
CookiesCake
4 kwietnia 2016, 13:30Dobrze że mówiłaś dietetyczce co lubisz a co nie, bo tak by Ci wymyśliła jadłospis a by się okazało, że połowy składników nie lubisz i byłby klops :D