Zakładając, że 25 czerwca to pierwszy dzień wakacji ( dla dzieci, bo dla mnie pierwszy dzień piekła ) to zostało 96 dni, żeby zgubić co nieco. Zaczynam o zmiany mojego menu, bo aż się przeraziłam jak zobaczyłam moją lodówkę - sam nabiał i pomidory :/ muszę odkopać różne przepisy, które kiedyś stosowałam a ostatnio z braku czasu i stresu poszłam na łatwiznę. Nadal mam zakwasy z soboty, chyba dzisiaj nie poćwiczę
Grusia24
21 marca 2016, 12:30można, tylko jak wygrać z lenistwem :P
radiowa
21 marca 2016, 11:57całe trzy miesiące, można to ogarnąć:) powodzenia!