Schudłam ok. 1,5 kg w ostatnim czasie , jupi! Ale niestety metoda jest bardzo bolesna i wiążę się z komplikacjami. Przechodząc do sedna - w zeszła środę wyrwałam zęba - ósemkę, wyrwałam bo bołał, a nie żeby schudnąć ale nie byłam w stanie jeść twardym, wymagających przeżuwania rzeczy, jadłam 5 posiłków bez podjadania i kurczę schudłam widocznie potrzebowałam takiego bodźca. Wczoraj byłam znowu u dentysty bo przez tą ósemkę zaczęła poleć mnie siódemka, ale teraz już jest git i mogę wracać do prawie normalnego jedzenia ( czekoladę czy paluszki sobie daruję).
karolina1431
27 listopada 2018, 13:50Z takich doraźnych diet "na juz" to polecam jeszcze grypę żołądkową. Też kilka kilo mniej :D A tak na poważnie to nie spodziewałam się, że bodźcem do regularnego jedzenia może być wyrwanie zęba. Super :) powodzenia w dalszym działaniu i bezbolesnego wyrywania!
jak.nie.dzis.to.kiedy.
27 listopada 2018, 13:23o i ja też wczoraj opisywałam o przejściach z ósemką - ach te zęby ...
Moonlicht
27 listopada 2018, 13:18Ja niedługo będę sobie wyrywać wszystkie ósemki (nie na raz) i mam nadzieję, że odbije się to na mojej wadze tak jak u Ciebie ;) powodzenia w utrzymaniu spadku :) pozdrawiam