Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
tydzień 16ty dzień 6ty


Ogarnęłam wasze zaległe wpisy. UFFF było trochę tego
Ostatnio nie mam weny do pisania i wiem, że to źle, bo pisanie mnie mobilizuje.
Wczoraj było super tak do 16.30... a potem była degustacja wina i wypadło średnio na głowę 0,75l, było super, a w sumie to było czerwone wytrawne czyli samo zdrowie... i ponoć ma właściwości odchudzające ;P  gdyby tylko na stole nie stały też czekoladki...
A wcześniej okulista powiedział mi, że mam świetny wzrok i wszystko jest ok.
Lubię takie wizyty.
Kiedyś pisałam co jadam, a jakoś tak przestałam, chyba znowu zacznę i to wymieniać wszystko, żeby szukać błędów dlaczego waga stoi, mogłaby stanąć dopiero za 20kg ;)
Piątek:
śn. owsianka
2 śn banan
3 śn hehehe kto jada trzecie śniadanie? ok. 100g wędzonej makreli, byłam głodna, szłam do pracy i zjadłam samą makrelę, ale przerwy w posiłkach były
obiad łyżka pure ziemniaczanego, szpinak z fetą i duszona ryba
"podwieczorek" wino, czekoladki i śpiew :-D
kolacja kromeczka ciemnego chleba z wyżej wymienioną makrelą
Dużo wody było i w sumie to nie wypiłam nic ciepłego.
Chyba zacznę pisać na lodówce co zjadłam, tzn na lodówce mam taki notes z magnesem, którego nikt nie używa ;) i będzie czarno na białym.
Treningu wczoraj nie było, bo od rana pracowałam, jak nie ja od ósmej....jak klientka poprosiła mnie o taką godzinę, to włosy stanęły mi dęba z wrażenia, ale czego się nie robi dla stałych klientów.
A dziś szykuje mi się impreza grillowa (teraz będą takie częściej) i muszę zrobić odpowiednie zakupy, może znów zrobię szaszłyki prawie warzywne, uwielbiam i nie ma po nich wyrzutów sumienia.
Wczoraj w sklepie jacyś ludzie gadali o pomyśle na obiad i facet mówi "a ja mam na jutro golonkę" aż mnie zmroziło, bo ważył ze 150kg i miał niesamowicie wielki brzuch, takie widoki też mnie motywują nie tylko letnie sukienki, a może nawet bardziej niż sukienki...
Ps. Górny pasek się naprawił i pokazuje dobrą wagę, a tak denerwował....
Ps2 To ja napisałam, że nie mam weny o czym pisać?  :)

  • jestemaleznikam

    jestemaleznikam

    28 kwietnia 2013, 00:26

    Jak Ty nie masz weny do pisania to kto ją ma Ja się pytam ?:) Dawno mnie nie było a czytania co nie miara ;)

  • piekna.i.mloda

    piekna.i.mloda

    27 kwietnia 2013, 20:38

    zapisywanie tego co sie je to dobra metoda, bo wtedy widac jak jest za duzo :))) sznaucer odpada, po prostu nie w moim typie :) pozdrawiam :))

  • wysocka78

    wysocka78

    27 kwietnia 2013, 19:56

    Super, że humorek dopisuje! A takie wineczko bym sobie w miłej atmosferze wypiła. Ale za to mam focha na męża, hmmm ZASŁUŻYŁ!

  • holka

    holka

    27 kwietnia 2013, 18:36

    :D ja też myślę tak jak Ty o wadze i o ciuchach...niestety ja zaniedbałam się w tym miesiącu i muszę z powrotem wrócić na właściwą drogę :)

  • holka

    holka

    27 kwietnia 2013, 18:15

    Cieszę się,że nie mając weny tyle potrafisz napisać ;) ....zapisywanie jedzenia pomaga...jak mówisz widać czarno-na białym wszystkie grzechy które można zamalować na kolorowo,niech kłują w te zdrowe oczy i wiadomo będzie dlaczego waga nie spada hihi...ale Ty pięknie ćwiczysz więc tłuszcz może zamieniać się w mięśnie,które więcej ważą...ciekawa jestem jak będziesz sobie z tym radzić :)

  • NaDukanie

    NaDukanie

    27 kwietnia 2013, 16:07

    Mysle ze pisanie co sie je pomaga :) co do rozmow o jedzeniu to tez ostatnio mnie takie draznia jak ktos otyly mowi o tlustym jedzieniu. Chyba dobrze ze wyrabia sie w nas taki odruch. Jak czlowiek uwaza na to co je to staje sie bardziej wrazliwy na to co jedza inni... Tak mi sie przynajmniej wydaje :)

  • anabel87

    anabel87

    27 kwietnia 2013, 10:57

    ja jem 3 śniadanie jeśli liczyć że to jabłko/jogurt/sok warzywny :P bo w pracy dużo siedzę :P.... no to szalejesz z grillem :) winko.. dawno nie piłam... a co do ciasta z delicjami: mama robi spód makowo kokosowy, na to masę budyniową z galaretką cytrynową wymieszaną i między to ananasy, a na to delicje, które zalewa galaretką pomarańczową, (delicje maczane w alkoholu :P) ogólnie pyszne ciasto :) buziaki i udanego grilla

  • schocolate

    schocolate

    27 kwietnia 2013, 10:30

    Tak, to Ty napisałaś, ze nie masz weny :D hehe Grillowanie to faktycznie trudny okres, ale dla chcącego nic trudnego, a winko czerwone wytrawne jest lepsze od np słodkiego, ale ponoć w granicach jednej lampki jest w miarę dietetyczne ( opinia dietetyczki ).... ale.. raz na jakiś czas Ci nie zaszkodzi :)

  • AnielaKowalik

    AnielaKowalik

    27 kwietnia 2013, 09:36

    Ej, aż tak nie zaszalałaś :) Miłego grilla :)

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    27 kwietnia 2013, 08:38

    Niezła degustacja ;)) Wino dobre robi na trawienie , ale lampka do obiadu ;)) nie cała butelka ;) , ale co tao raz na jakiś czas można zaszaleć :))

  • Kasia2701

    Kasia2701

    27 kwietnia 2013, 08:37

    No tak te pokusy są wszędzie a w szczególności u mnie w domu bo wszyscy kochają słodycze a szczypiory z nich, ale ja na szczęście bardziej kocham słone rzeczy. Mi też pomaga pisanie swojego menu waga spada wtedy:))) POWODZENIA I POZDRAWIAM

  • balbenia

    balbenia

    27 kwietnia 2013, 08:14

    Super się czyta:)))) Miłego weekendu:)