Treningi już w normie codziennie rano.
Namówiłam koleżankę i we wtorek idziemy na zumbę. Nigdy nie ćwiczyłam, a raczej nie tańczyłam zumby, ale wydaje mi się, że będzie połączona z innymi ćwiczeniami, bo trzeba przynieść matę, czyli będą brzuszki. Lubiłam ćwiczyć w grupie, bo lubię ludzi i kontakt z nimi.
Wczorajsze menu:
-banan(przed treningiem)
-owsianka
-jogurt z truskawkami i garstką błonnika
-3szprotki wędzone,2 jajka, bób i szklanka soku z sokowirówki
-serek wiejski z tuńczykiem i cebulą z kromką chleba IG i jeszcze kromka z polędwicą drobiową i pomidorem.
-pół szklanki soku z sokowirówki i kostka gorzkiej
Kupiłam polędwiczkę drobiową na której pisze, że ma 98% mięsa i max 2% tłuszczu,
ciekawe czy można wierzyć w pisane.
Jutro sobota, czyli mój dzień ważenia i już widzę, że metoda z zapisywaniem w moim przypadku się sprawdza.
Jestem z siebie dumna, wczoraj byliśmy u szwagierki i jak zwykle wystawiła pełen talerz słodkości czekoladowych, zawsze opróżnialiśmy ten talerz, a wczoraj nie tknęłam!!! Miałam moment, że miałam usta pełne śliny, ale wytrwałam i jak wyszłam byłam tak niesamowicie dumna z siebie. Warto było. Jak patrzyłam na te słodycze to myślałam, że wrócę do domu i zjem swoją planową kostkę i to też pomogło.
Wreszcie zrobiłam rozrząd w swoim "nowym" autku i szczerze nie spodziewałam się, ale z olejami i jakimiś paskami co się zawsze wymienia zapłaciłam tysiąc. Myślałam sobie, że może ze dwie-trzy stówki, ale tysiak.... 800 same części. Mechanika mam zaufanego. Ale już zapominam, że miałam te pieniądze.
Następny raz jadę do mechanika za 15000km na wymianę oleju, nie ma prawa się psuć, bo ogłoszę bankructwo :P
holka
29 października 2013, 20:26Ojej ależ mam zaległości w czytaniu Ciebie :) Zumba fajna jak ktoś lubi tańczyć...moje koleżanki sobie chwalą...mi się nie spodobało ale tą muzykę uwielbiam :)
Brusiaa
26 października 2013, 08:13Myslę ze jakies 130-140 kg przy wzroscie 155-162 a ciuchu tu w Barcelonie to nie problem zresztą worki mozna dostac wszedzie , A jesli chodzi o znajomosc to ja jestem bardzo towarzyska wiec kontakt z innym człowiekiem jest dla mnie b.wazny a nie potrafie na tyle jezyka zeby moc swobodnie rozmawiac z hiszpankami,
Envi40
26 października 2013, 07:53Są tacy co nie mogą zebrać się do ćwiczeń. A taka tabelka mobilizuje bo codzienne trzeba się przyznać. No zawsze jest ten duch rywalizacji. Kiedyś już prowadziłam taka akcję i pamiętam że było mi wstyd wpisać 0. A jak już zaczną niektórzy te 5 minut to potem biorą się za np. cały skalpel Chodakowskiej. No i o to w tym chodzi:) Ja też uwielbiam ćwiczyć w grupie. Zresztą sama takie zajęcia prowadziłam 2 razy w tygodniu. Teraz ze względu na mój zabieg zajęć nie ma. Ale dziewczyny czekają i jak tylko lekarz pozwoli to ruszamy znowu:) Medal za silna wolę! Co do samochodu - rozrząd jest drogi, ale dobrze że wymieniłaś. W razie awarii to rozwala pół samochodu. Ale faktycznie - boli wydanie tysiączka na jakieś części do samochodu;) Wolałabym na buty, ale nie zawsze można na piechotę;))
Kasia2701
25 października 2013, 23:24Ja mam szczęście że mój chłopak jak i szwagier to złote rączki i do mechanika nigdy nie muszę jeździć tylko części załatwiamy i gotowe. Wiem wiem kochana że lepsza babcia od jakieś problemowej i kapryśnej kobitki a z netem to jeszcze nie wiem nam w kom ale czy będzie on tam działał to się okaże. Jadę do Więca koło Włocławka:))) Oby tak dalej trzymam kciuki..
Brusiaa
25 października 2013, 21:39Samochód to skarbonka a słodycze to tez moja zmora brawo za silną wolę :)
MllaGrubaskaa
25 października 2013, 15:37Buuuuu.................., przypomniałaś mi że u nas rozrząd na wiosnę do wymiany, ech trzeba to przeżyć jak się chce tyłek wozić :)) Brawo za oparcie się słodkościom :))
margolix
25 października 2013, 14:42Te półmiski pełne słodkości są takie wredne!!! Bleee! A co do etykiet na produktach to nie można im nigdy do końca wierzyć.. Ja jednak się łudzę, że piszą prawdę :P
schocolate
25 października 2013, 11:17No BRAWA za to, że wytrwałaś i nie ruszyłaś słodkości!!! sama znam to uczucie, gdy mam na coś mega ochotę i jednak się oprę temu czemuś to jestem z siebie tak dumna, że hoho :) co do auta to fakt, kasa idzie jak woda... my robiliśmy przegląd ostatnio i musieliśmy wymienić stabilizatory i coś tam jeszcze... poszło 600 zł... ja pierdzielę, a miało byc na nową, mniejszą zimowa kurtkę :) miłego dnia :*
piekna.i.mloda
25 października 2013, 10:47to faktycznie bylas dzielna, wiem jak takie slodkosci kusza :)) milego dnia