Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sobota-niedziela-poniedziałek


14, 15, 16 maja 2016

Witam wszystkich.

Tego weekendu nie zaliczam do udanych pod względem jedzenia, kontrolowania go oraz jego ilości...

Sobota zaczęła się nieźle...ale skończyła średnio :|

1. Woda z cytryną, Musli z mlekiem, Kawa z mlekiem.

2. Sałatka (mix sałat, pomidor, ogórek gruntowy, jajko, papryczka chili, papryka żółta)

3. Zupa pomidorowa z makaronem, banan.

4. ---------

5. 1/2 Pizza 40 cm (pizza) (z córcią, więc jestem usprawiedliwiony)

W niedzielę zagościłem na komunii i tam już pojechałem -jestem zły na siebie (swinia) ale wszystko  było tak pyszne, było tego tak dużo ,że aż szkoda było czegoś nie spróbować... (tort)(stek)(losos)(szaszlyk)(lody)(kurczak)

Nie będę pisał co jadłem bo po co mam się pogrążać :x

Dzisiaj już trochę lepiej ale i tak nie bardzo mogłem dopilnować tego co i kiedy jem. Od jutra mam nadzieję powrócić do stałych już nawyków.

1. Woda, Musli z mlekiem, Kawa z mlekiem.

2. Bułka grahamka z żółtym serem i pomidorem, Bułka fitness z salami i pomidorem, Kawa z mlekiem.

3. Zupa pieczarkowa.

4. Roladka drobiowa z pieczarkami, czerwona kapusta zasmażana.

5. Smażony filecik z kurczaka.

Pozdrawiam bardzo serdecznie (kwiatek)

  • BlomBly

    BlomBly

    16 maja 2016, 19:44

    Takie dni: jakieś rodzinne imprezy, uroczystości są naszym prawdziwym sprawdzianem. Dobrze, że się do tego przyznałeś, ale następnym razem spróbuj się ograniczyć, a za karę podlicz kalorie i je spal w formie ruchu np. przez najbliższy tydzień :) Ja tak robię, gdy sobie pofolguję. Dumna z tego nie jestem, ale każdy ma jakieś słabsze dni toteż staram się nadrobić ruchem.

    • GrzesGliwice

      GrzesGliwice

      16 maja 2016, 19:54

      Przez najbliższy tydzień? Chyba miesiąc...i naprawdę boję się liczyć kcal z tego dnia. Pojechałem i to ostro -taka jest prawda... :-(

    • BlomBly

      BlomBly

      16 maja 2016, 20:00

      Nie smuć się. Zostaw to za sobą i rób swoje. Nie ma sensu płakać nad rozlanym mlekiem :) Po prostu trzeba się psychicznie nastawić, że na wadze nie będzie pięknego spadku, co najwyżej zastopuje na jakiś czas. Ale ruch i tak musi być poza dietą.

    • GrzesGliwice

      GrzesGliwice

      16 maja 2016, 20:03

      ...że nie pójdzie na dół? poszła do góry! Ale dam radę! Jutro nowy dzień. A w pracy już wszyscy wiedzą i akceptują, że wszystko ważę i ,że moje pory karmienia są ponad wszystko ;-)

  • Clarks

    Clarks

    16 maja 2016, 19:27

    Nie zamierzam Cię głaskać

    • GrzesGliwice

      GrzesGliwice

      16 maja 2016, 19:39

      Jestem tego świadomy... ;-) Ale niebawem wszystko wróci do normy. Obiecuję!

    • Clarks

      Clarks

      16 maja 2016, 21:28

      Liczę na Ciebie! Odchudzamy się razem :)

    • GrzesGliwice

      GrzesGliwice

      17 maja 2016, 06:26

      Damy radę :-)