Chyba mam TE gorsze dni. Nie dość że warczę na wszystkich dookoła, z byle powodu płaczę, to jeszcze zjadłabym konia z kopytami. I gdyby tego było mało, to gdy to napięcie przedmiesiączkowe minie, to niestety przyjdzie okres. Jakby jeszcze tego było mało, to moja córcia cały czas ma problemy z wypróżnianiem się. Po kilka razy dziennie płacze że boli ją pupa, nie może zrobić kupki, więc siedzimy razem na nocniku i obie płaczemy. Byłyśmy dzisiaj u lekarza, dostała jakieś syropki, ale zanim to wszystko się reguluje, to jeszcze troszkę minie. :-( Ech... chyba po prostu mam dzisiaj doła.
molinezja77
30 stycznia 2017, 19:48Grunt to nie poddawać się: )za parę dni wszystko wróci do normy:)trzymam kciuki za was obie:)głowa do góry: )
grzymalka2016
30 stycznia 2017, 20:15Dzięki za wsparcie