Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie jest źle.


Kolejny dzień diety, nie był wcale taki zły. Na śniadanie zjadłam grahamkę z serkiem zamiast masła, sałatą i wędliną z indyka, do tego zielony ogórek. Potem były musli z mlekiem 0,5, mała pomarańczka. Po południu miałam barszczyk ukraiński na piersi s kurczaka, oraz gołąbek w pomidorkach, m pycha. Ale strasznie mam ochotę na coś słodkiego ! Nie wiem czy wytrzymam do końca tygodnia aby nie wejść na wagę, może jutro rano zaryzykuję, ale boję się rozczarowania.