Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wakacje nadeszły a kilogramy same nie odejdą :)


Pomimo pierwszego dnia wakacji zostałam dziś bladym świtem wyciągnięta z łóżka przez mojego... psa, który domagał się spaceru :) 
W sumie to dobrze bo przespałabym pewnie cały dzień 
SĄ WAKACJE
czekałam na to 10 miesięcy! Wczoraj zakończenie roku... moje wyniki zdecydowanie są zadowalające :P znaczy mnie zadowalają mimo że nigdy w życiu nie miałam tyle trój na koniec... mogło być gorzej
co tam 
jest dobrze
gorzej z odchudzaniem
mama za dobrze gotuje
za dobrze piecze

ja za dużo jem

moja siła woli w magiczny sposób ulatnia się gdy wyciągam z piekarnika gorące ciasto z truskawkami...

Trzeba się wziąć za siebie bo w taki sposób to ja nigdy nie schudnę... a do września MUSZĘ 
chociaż parę kilo 

wczoraj ćwiczyłam! Matko nie pamiętam kiedy ostatni raz to robiłam i teraz krótko mówiąc
LEDWO SIĘ RUSZAM
trzeba by dzisiaj też... ohhh wyjdę z psem i jakoś się zmobilizuję 

  • cancri

    cancri

    29 czerwca 2013, 19:08

    Aj ja mam wakacje dopiero za miesiąc. A spacery z psem z samego rana to też porządna dawka ruchu :-)