Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zumba!!!


zumba i interwały zaliczone
dzisiaj ćwiczyłam pierwszy dzień z opaską na kolano.... szału nima!!
zamiast pobolewać kolano to napierdziela mnie cała noga... i tyle przyjemności z tego....
trzeba zabrać się sumiennie za masowanie i łykać te tabsiory.....będzie dobrze....
po zumbie białko czekoladowe innej firmy niż zazwyczaj i było bleee

20.30 3 parówki drobiowe z chrzanem.....

przerwałam ćwiczenia brzuszkowe przez moje problemy z panem qpką ale od przyszłego tygodnia zaczynam od nowa.... nie mogę patrzeć na siebie w lustrze.... po prostu sflaczałam.... a brzuch to już w ogóle masakra.... mam wrażenie jakbym zaprzepaściła te wszystkie lata siłowni.... ech ja przechodzę chyba jakieś załamanie... depresje jesienną czy coś... nie wiem... ale nie lubie siebie... tzn swojego ciała....no i co jest grane?? czemu to tak?? nie wiem..... ale ryczeć/wyć mi się chce!!!