spadku wagi zbytniego nie odnotowałam niestety... a wszystko przez problemy z wc.... czy to sie kiedyś skończy?? raczej nie mam na co liczyć.....
siłownie dzisiaj sobie odpuściłam... ale nie z lenistwa a z powodu kolki która nadal się utrzymuje po prawej stronie.... przy wzmożonym wysiłku ból się nasila więc nie ryzykuje....
dzisiaj pospałam dłużej.... to i godziny posiłków uległy zmianie
9.00 3 kiełbaski drobiowe
12.30 reszta mojej cud zupy gołąbkowej
15.30 placek fasolowy - duuuuży kawałek i kawusia
17.30 albo placek z fasoli albo ser camembert
20.30 jajecznica
oj jutro zjem sobie mojego chlebusia- już się rozmraża