było nawet całkiem całkiem.....
zbytnio nie poszalałam prócz pochłonięcia wczoraj dośc duzego kawałka chleba z marchewką.... ale normalnie miodzio był!!
sobota:
10.30 owsianka
14.00 jajecznica
16.30 makaron durum z sosem kurczakowo-pieczarkowym
20.30 deser light czekoladowy - taki w proszku z lidla
niedziela:
7.00 2 kawałki chleba z szynka i kiełkami
15,30 makaron durum z sosem kurczakowo-pieczarkowym
20.30 jajecznica
w międzyczasie podjadałam właśnie owy chlebuś..... o matko jaki on był pyszny!!!!
sport:
13.00 BCAA, obwody+ interwały, białko czekoladowe
czeresniaaa99
13 lutego 2012, 10:43chleb z marchewką? zaintrygowałas mnie:)
groszek305
13 lutego 2012, 09:12nie poszalałaś za zbytnio z tym jedzeniem.. mało !
mamaam1982
13 lutego 2012, 08:43kurcze jakos tak malo tego jedzenia...a gdzie przekaski,drugie sniadania,podwieczorki,wczesne kolacje???hii ja bym z glodu padla kochana jeszcze przy twoich cwiczeniach:)