dzisiaj poranne ważenie nawet całkiem przyjemne 76,2.... oczywiście wolałabym tej 7 z przodu nie widzieć ale najwazniejsze ze waga spada a ja się nie poddaję.... to jedyne co mi na razie wychodzi!!
jesienna deprecha mnie dopadła...tiaaa
ale tchnięta na nowo od poniedziałku mam zamiar wziąć się za ćwiczenia.... niestety na siłkę już nie wróce- wstydzę się!! jakby mnie teraz trener zobaczył to by się chyba załamał!! a ja to już w ogóle....
mam płyty chodakowskiej, rowerek czeka.... a jak już się rozkręce i zatrybie w systematyczności to wytargam hantle i sztange.... bo ja jednak chcę mieć mięśnie!! tak, tak!! i będa...znów wyjdą spod tego sadła, nie będą się ogrzewać kołderką z tłuszczu!!!!!
ps. jutro ide do psiapsiółki do szpitala...... dajcie mi moc bym była dobrym wsparciem i podpora!!
UzaleznionaOdJedzenia
23 września 2012, 21:58daje moc!! :)
Antenka34
23 września 2012, 08:33ja tez zaczynam od jutra ćwiczenia i niech wreszcie waga opadnie bo tez łapie doła :/ a z przyjaciółka bądz silna !!!!!