Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Załamanie ...czyli pierwszy kryzys!


Witajcie moje kochane chudzinki 

Dziś piękny dzień zleciał mi szybko. Słonko świeciło i z ziemniaczkiem było troche spacerku . Mężuś też dziś dzień wolny miał więc było przyjemnie. 

Co do tematu ... weszłam na wage koleżanki. Jej sprzęt elektroniczny więc liczyłam na chwile prawdy i ją otrzymałam ...

Waga pokazała 86 kg !!!! i pal licho że ważyłam się nie z rana i nie na czczo... w takiej sytuacji pokazała by mi 2-3 kg różnicy nie aż 5-6

Czyli albo od początku ważyłam ponad 90 kg albo gówno schudłam. ALe widze po spodniach że coś tam mi spadło.... dobrze że się zmierzyłam to jest jeszcze ostatnia nadzieja. 15 Kwietnia będzie ważenie i zobaczymy . Tą moją wagę mam ochotę powiesić.

W każdym razie moja werwa spadła. Nie żebym z żalu się obżarła jak świnia ale niespecjalnie żałowałam dzisiejszych placków ziemniaczanych. Ciągle bez słodyczy już 30 któryś dzień mam chyba. One już mi tak wielkiej różnicy nie robią. Pijam tą czerwoną i zieloną herbatę. Staram się mieć troche ruchu jakies spacery prace domowe.

Ale mimo wszystko humor padł, i ciężko się wyzbierać. Strasznie mnie cieszyły te spadki wagi byłam z siebie dumna..... teraz jest mi wszystko jedno....

  • VikiMorgan

    VikiMorgan

    31 marca 2014, 22:06

    waż się na jednym sprzęcie- nie ważne ile ważyłaś wcześniej, nie ważne ile ważysz teraz, ale najważniejsze są zmiany - ważenie się na kilku sprzętach tego nie pokażą, do tego mierz się centymetrem, wysikanie i wypocenie wody nie da rezultatów poza spadkiem wagi a zamienienie tłuszczu na mięśnie może nie zmienić wagi ale cm spadną.